Smoktunowicz złożył pozew przeciwko Gazecie Wyborczej
Kandydujący na senatora z Bloku Senat 2001 Robert Smoktunowicz złożył w środę w sądzie w trybie wyborczym wniosek przeciwko Gazecie Wyborczej, dotyczący artykułu "Jaki kandydat?". Smoktunowicz domaga się przeprosin i sprostowania.
Zdaniem Smoktunowicza, w artykule tym zawarte są nieprawdziwe stwierdzenia, że w związku z przeprowadzaną niedawno akcją promocyjną jego osoby, działał on nieetycznie i pokazał, jak omijać ordynację wyborczą. Według niego, jest to materiał "stricte wyborczy".
Kandydat na senatora domaga się od Gazety przeprosin i sprostowania. Smoktunowicz złożył pozew w trybie wyborczym. Zgodnie z ordynacją, sąd okręgowy rozpoznaje taki wniosek w ciągu 24 godzin.
Według gazety, "Smoktunowicz zachował się nieetycznie, ale sprytnie" i wykorzystał sytuację, że za oficjalnego kandydata Bloku uznany został dopiero 8 dni po rejestracji komitetu. Po zarejestrowaniu go jako kandydata, Smoktunowicz natychmiast usunął swoje plakaty promocyjne i tłumaczył, że dopiero od tego momentu podlega "reżimowi" ordynacji.
_ Szczególnie bulwersuje mnie to, że zarzuty stawiane mi są w artykule, którego współautorką jest Dominika Wielowieyska, córka Andrzeja Wielowieyskiego, który kandyduje do Senatu z Bloku Senat 2001 w tym samym okręgu co ja_ - wyjaśniał Smoktunowicz.
Zdaniem zastępcy redaktora naczelnego Gazety Wyborczej Juliusza Rawicza, zarzut Smoktunowicza jest całkowicie chybiony. Wydawało mi się, że posądzenie, iż Dominika Wielowieyska, od lat pisująca w dziale politycznym gazety, kieruje się w tej pracy prywatnymi interesami, jest niegodne żadnego z kandydatów do parlamentu. Okazało się, że nie jest niegodne Roberta Smoktunowicza - napisał Rawicz.
Dodał, że obaj kandydaci - i Robert Smoktunowicz i Andrzej Wielowieyski - stratujący z komitetu wyborczego Blok Senat 2000, są jedynymi kandydatami Bloku w okręgu Warszawa II. Ubiegają się o dwa mandaty, a do Senatu z tego okręgu może wejść dwóch kandydatów - zaznaczył Rawicz.(miz)