Śmigłowce szturmowe dotarły do Iraku
Sześć śmigłowców szturmowych Mi-24D, które wzmocnią samodzielną grupę powietrzno-szturmową wielonarodowej dywizji pod polskim dowództwem w Iraku, przyleciało na lotnisko w Kucie, w prowincji Wasit. Na razie śmigłowce stoją na lądowisku, nie wykonują lotów.
07.01.2005 | aktual.: 07.01.2005 16:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zanim śmigłowce wejdą do służby przejdą próby techniczne i próby uzbrojenia. Przewidujemy, że nie będą działały samodzielnie, lecz w parach z innymi śmigłowcami - powiedział rzecznik Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe ppłk Artur Domański.
Mi-24D, zwane "latającymi czołgami", silnie opancerzone i dysponujące dużą siłą ognia, będą z powietrza ochraniały konwoje i patrole dywizji przed atakami terrorystów.
Terrorystom stosunkowo łatwo jest zorganizować trudno wykrywalną z drogi zasadzkę - na przykład przy wykorzystaniu nierówności terenu, płaskich dachów zabudowań czy zagajników palmowych. Śmigłowce, latające nisko dla uniknięcia zestrzelenia, będą mogły wykrywać takie punkty i skutecznie je niszczyć. Otwarcie przez nie ognia będzie jednak możliwe tylko w razie ataku na żołnierzy dywizji.
Mi-24D skonstruowano na początku lat 70. w ówczesnym Związku Radzieckim na bazie Mi-8. Jego uzbrojenie stanowią działka lotnicze i karabiny maszynowe, może też zabrać do 1200 kg pocisków rakietowych i bomb. Ważąca do 12 ton (w zależności od typu uzbrojenia) maszyna wznosi się z szybkością 9,6 m/s. Może lecieć z prędkością do 335 km/h, jej zasięg wynosi 500 km.
Do dziś wyprodukowano ponad 2,5 tys. tych śmigłowców. Są na wyposażeniu wielu państw na całym świecie. Najwięcej (900) ma ich Rosja oraz Ukraina (270). Na wyposażenie polskiego lotnictwa Mi- 24D wszedł w 1979 r. Obecnie polskie wojska lotnicze mają niemal 50 tych maszyn.
We wrześniu 2004 r., pod wpływem dotychczasowych doświadczeń w Iraku, MON zapowiedział wzmocnienie bezpieczeństwa żołnierzy misji, między innymi przez silniejsze uzbrojenie i wyposażenie drużyn szturmowych, lepszą wersję patrolowego samochodu honker oraz właśnie wsparcie śmigłowców.
Jakub Borowski