PolskaŚląski zarząd PSL jest nielegalny

Śląski zarząd PSL jest nielegalny

W ciągu miesiąca u śląskich ludowców pojawi się komisarz. Dlaczego? Wybory w powiatach były nielegalne, a co za tym idzie - także ostatni zjazd wojewódzki w Wiśle i wszystkie jego decyzje. Władze krajowe partii przyznały rację dziesięciu ludowcom, którzy miesiąc temu zbuntowali się przeciwko prezesowi Marianowi Ormańcowi, byłemu wicemarszałkowi województwa śląskiego.

11.11.2008 | aktual.: 11.11.2008 10:31

W sobotę w Warszawie odbył się kongres PSL. Wybierano nowe władze. Śląscy delegaci nie mogli głosować. Ormaniec, który zabrał głos, bo delegowany był z urzędu, a nie przez zjazd wojewódzki, nie mówił o problemach i sytuacji w województwie. Dowodził, że "go niszczą".

Stanowisko wicemarszałka Ormaniec stracił na wniosek marszałka Bogusława Śmigielskiego z PO z powodu braku zaufania. Stało się tak po doniesieniach medialnych o nepotyzmie, forowaniu rodziny i znajomych. Bezpośrednim powodem była publikacja "Dziennika Zachodniego" o szkoleniu pracowników śląskich pośredniaków zorganizowanym na wyraźne polecenie dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w ośrodku "Beskidek" w Gilowicach. Ormaniec w rozmowie z gazetą przyznał, że ośrodek należy do jego syna Wojciecha. Potem wielokrotnie publicznie temu zaprzeczał. W końcu, naciskany przez dziennikarzy, przyznał że ośrodek jest jego żony. Nie ma z nią rozdzielności majątkowej - więc także jego. Informację o tym złożył w oświadczeniu majątkowym dostępnym w BIP na stronie Urzędu Marszałkowskiego. Mimo tej oczywistej kompromitacji upierał się przy powrocie na stanowisko wicemarszałka województwa. Doprowadził do wyrzucenia z zarządu wojewódzkiego partii zbuntowanych kolegów, potem do zawieszenia ich w prawach członka PSL. Zastraszeni,
wprowadzeni w błąd lub zależni od niego ludowcy ponownie desygnowali go na stanowisko wicemarszałka. PO postawiła weto.

Ormaniec publicznie groził zerwaniem koalicji. Platforma postawiła jednak na swoim. Ludowcy obiecali wystawić innego kandydata.

Dni Ormańca są policzone także na stołku prezesa zarządu wojewódzkiego. Jak dowiedziała się gazeta, wybory w powiatowych kołach zostały przeprowadzone niezgodnie ze statutem. To oznacza, że nielegalny był też ostatni zjazd zarządu w Wiśle. A wybrani na nim delegaci na sobotni krajowy kongres nie mieli prawa głosu. Gdyby wzięli aktywny udział w kongresie, byłyby podstawy do jego unieważnienia.

Władysław Serafin, członek byłego NKW, uprzedzał już w piątek delegatów ze Śląska, że nie będą mieli prawa głosu na kongresie. Jeszcze na godzinę przed kongresem zapewniał, że Serafin kłamie. - Jego poplecznicy wielokrotnie krzyczeli, że będę jedenastym, którego z partii wyrzucą. Wstyd mi za Ormańca i jego ludzi - mówi.

Informatorzy "Dziennika Zachodniego" mówią, że Ormaniec wielokrotnie puszczał wodze fantazji opowiadając o swoich wpływach w Warszawie i bezwzględnym poparciu Waldemara Pawlaka. W większości mijał się z rzeczywistością. Wyrzuceni przez Ormańca z partii złożyli wnioski o przywrócenie. Zostaną one rozpatrzone - prawdopodobnie pozytywnie - po ukonstytuowaniu się nowych organów władz PSL. - Powiedziano wyraźnie, że to my - zbuntowani ludowcy - mieliśmy rację. Najgorsze jednak, że na tej awanturze ucierpiała partia. Nasi przedstawiciele, przez to co zrobił Ormaniec, nie zasiadają w ważnych gremiach krajowych. Miejsca czekają, aż przywrócimy porządek w województwie. Ale przez ten czas po prostu się nie liczymy - podkreśla Zygmunt Wilk, jeden ze "zbuntowanych". Czy czuje satysfakcję? - Raczej mam poczucie dobrze spełnionego obowiązku. Przed nami daleka droga, by przywrócić twarz PSL na Śląsku - mówi. Serafin dodaje, że to co się stało nie zaszkodzi koalicji z PO w samorządzie wojewódzkim. Ludowcy nadal są gotowi do
współpracy.

- Czekamy cierpliwie na nowe władze. Jesteśmy przekonani, że wspólnie z ludowcami jeszcze dużo dobrego uda się nam zrobić w regionie. Od początku nie mieliśmy nic przeciw PSL. Chodziło nam tylko o osobę Mariana Ormańca. Nie mogliśmy z nim dłużej pracować - podkreśla Tomasz Tomczykiewicz, szef PO na Śląsku.

POLSKA Dziennik Zachodni Aldona Minorczyk-Cichy

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)