Bielsko-Biała. Strażacy, straż miejska, przedstawiciele fundacji…i jeden schowany wąż
Jeżdżą do wypadków, pożarów, powodzi i ratowania zwierząt. Są wszędzie tam, gdzie potrzebna jest pomoc. Robią to, bo takie jest ich powołanie. 24h/dobę na służbie, nawet wtedy gdy mają wolne. Bo to coś więcej niż praca…czasem jednak zdarza się, że wezwania są dość nietypowe.
29.09.2021 11:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do takich bez wątpienia należy zaliczyć to, które miało miejsce w poniedziałkowe popołudnie przy pl. Wolności w Bielsku-Białej. Strażacy zostali zadysponowani do dość niecodziennej akcji. Poproszono ich o pomoc w znalezieniu węża, który schował się pod samochodem.
Gad wpełzł pod zaparkowany pojazd i ukrył się w zakamarkach karoserii. Na miejsce, prócz straży, przybyli także przedstawiciele fundacji "Mysikrólik" i straż miejska. Punkt po punkcie, przez kilkadziesiąt minut wszyscy dokładnie sprawdzali wnętrze samochodu, gdzie mogło ukryć się zwierzę.
Mimo że golf został uniesiony na poduszkach pneumatycznych i dokładnie przeszukany, węża nie udało się zlokalizować. Po konsultacji z właścicielem pojazdu i przedstawicielami fundacji uznano, że dalsze poszukiwania niewiele wniosą. Zakończono więc czynności, stwierdzając że przecież nikt nie przystąpi do rozbiórki samochodu. Pytanie tylko, kiedy i czy zaginiony zdecyduje się ujawnić?