Skrócony areszt
Miesiąc wcześniej niż planowano wyszedł
wczoraj z aresztu Marek Maślerz, były dyrektor krakowskiego
oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. Prokuratura skróciła czas
aresztu, bowiem postawione mu zarzuty nie uzasadniają konieczności
dalszej izolacji - pisze "Dziennik Polski".
18.09.2004 08:00
Nic mam nic wspólnego z wyłudzaniem i przyjmowaniem łapówek. To wszystko pomówienia. Mam nadzieje, że postępowanie prokuratorskie potwierdzi moją niewinność - powiedział "Dziennikowi" Maślerz po wyjściu z aresztu.
Maślerz pełniący funkcję dyrektora w Małopolskim Oddziale NFZ od czerwca do lipca tego roku, jest podejrzany m.in o pomocnictwo w wyłudzaniu i przyjęcie łapówek w zamian za zawieranie i podwyższanie wysokości kontraktów z niepublicznymi ZOZ-ami z terenu Podhala, do czego miało dochodzić w 2001 i 2002 roku, kiedy pełnił funkcję dyrektora oddziału branżowej kasy chorych dla służb mundurowych w Krakowie.
W sierpniu krakowski Sąd Okręgowy, rozpatrujący zażalenie obrońcy Marka Maślerza na areszt utrzymał wcześniejszą decyzję, więc były dyrektor miał pozostać za kratami do 23 października. Tymczasem wczoraj krakowska prokuratura zdecydowała o skróceniu aresztu.
Jak powiedział "Dziennikowi" prokurator Włodzimierz Krzywicki, rzecznik krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej, wszystkie czynności dowodowe zostały przeprowadzone i nie ma potrzeby izolowania podejrzanego. Nieoficjalnie wiadomo, że prokuratura zgromadziła niewiele dowodów przeciwko Maślerzowi. Są to zeznania tylko jednej osoby, która twierdziła, że dyrektor dwukrotnie przyjął łapówkę w wysokości 3 tys. zł. (PAP)