Skierniewice: koniec rodzinnej szajki
Policjanci ze Skierniewic zatrzymali 50-letnią kobietę i jej 26-letniego syna, podejrzanych o oszustwa i wyłudzenie od kilkudziesięciu firm z całej Polski towarów o wartości co najmniej 16 mln zł.
Podejrzani wyłudzili nawet statek z 600 tonami ryb. Oboje byli poszukiwani od ponad półtora roku. Rozesłano za nimi 15 listów gończych.
Przez trzy miesiące przestępczej działalności Renata N. i jej syn Marcin zdołali oszukać kilkadziesiąt firm - m.in. leasingowych, komputerowych, telefonicznych - oraz oddział jednego z banków. Udało im się także sprzedać wyłudzone przedmioty m.in. do Stanów Zjednoczonych, Finlandii i krajów nadbałtyckich. Policja zatrzymała również 27-letnią kobietę podejrzaną o ukrywanie pary oszustów w okolicach Warszawy.
Według ustaleń policji, oszukane firmy przekazały podejrzanym w leasing m.in. kompletną linię produkcyjną do lodów wartą prawie 3 mln zł, ponad tysiąc specjalistycznych zamrażarek oraz komputery, drukarki, telefony komórkowe; przelały też na rzecz oszustów ponad 2 mln zł.
Wyłudzone pieniądze trafiały na konta w Irlandii, USA i na Litwie oraz były lokowane w nieruchomościach. Policja nie wyklucza, że ofiarami Renaty N. i jej syna padło znacznie więcej firm.
Parę oszustów zatrzymano w wynajmowanym przez nią domu w okolicach Warszawy. W trakcie przeszukań policja znalazła tam walizkę z 350 tys. zł, biżuterię, kilka zestawów kina domowego, komputery, książeczki wojskowe i prawa jazdy wystawione na obce osoby, dwa pistolety i ponad 100 sztuk ostrej amunicji.
Matce i synowi postawiono m.in. zarzuty oszustw, przywłaszczenia mienia znacznej wartości, celowego doprowadzenia do upadłości własnej firmy i nielegalnego posiadania broni. Grozi za to kara do 10 lat więzienia. Obydwoje byli już karani za przywłaszczenia i zagarnięcie mienia. (jask)