Siemiątkowski zeznaje ws. afery PKN Orlen
Zeznający w tzw. aferze Orlenu Zbigniew Siemiątkowski jest zdania, że Urząd Ochrony Państwa nie przekroczył swoich uprawnień podczas zatrzymania byłego szefa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego. Siemiątkowski, były szef Agencji Wywiadu, zeznaje przed katowicką Prokuraturą Okręgową, która bada tę aferę.
22.07.2004 10:50
Pytany przez dziennikarzy Siemiątkowski powtórzył, że UOP wykonywał zalecenia prokuratury, a decyzja o zatrzymaniu Modrzejewskiego nie należała do UOP, ale właśnie do prokuratury. Mnie poinformowano o zatrzymaniu post factum - dodał były szef Agencji Wywiadu.
We wtorek w prokuraturze zeznawał były minister skarbu Piotr Czyżewski. Przyznał, że nie wiedział o planach zatrzymania byłego prezesa PKN Orlenu. Podkreślił, że o całej akcji dowiedział się z mediów.
Do tej pory prowadząca śledztwo katowicka prokuratura przesłuchała już kilkudziesięciu świadków, m.in. Andrzeja Modrzejewskiego, który ma status pokrzywdzonego w tej sprawie, a także Wiesława Kaczmarka, funkcjonariuszy UOP, posła Zbigniewa Ziobro oraz redaktora naczelnego "Nie" Jerzego Urbana. W postępowaniu mają też zostać przesłuchani m.in. były premier Leszek Miller i znany biznesmen Jan Kulczyk.
Andrzej Modrzejewski został w lutym 2002 r. zatrzymany na kilka godzin przez UOP w sprawie rzekomego ujawnienia ówczesnemu szefowi PZU Życie Grzegorzowi Wieczerzakowi poufnej informacji. Natomiast według "Gazety Wyborczej", która powołała się na byłego ministra skarbu Wiesława Kaczmarka, Modrzejewski został zatrzymany za wiedzą premiera, który chciał się pozbyć prezesa PKN Orlen i zablokować kontrakt na dostawę ropy naftowej wartości 14 mld dolarów.