Sekta zła
Mało znana sekta Bractwo Zakonne Himawanti grozi zamachami terrorystycznymi. Śledztwo "Newsweeka" i TVN potwierdza, że zagrożenie jest realne.
07.11.2003 07:35
W celi aresztu 41-letni Ryszard Matuszewski nie przypomina charyzmatycznego guru. Nie sposób doszukać się w nim majestatycznej postaci ze stylizowanych obrazków, które członkowie tysiącosobowej sekty stawiają sobie przy łóżku. Tu w bydgoskim areszcie zachowuje się jak każdy osadzony. Złe świdrujące spojrzenie, agresywny tembr głosu.
Matuszewski patrzy nieruchomo w kamerę. Wyrzuca z siebie na przemian obelgi pod adresem Kościoła katolickiego i słowa zachwytu dla misji, jaką powierzył mu jego bóg. Guru Bractwa Zakonnego Himawanti z butą w głosie mówi, że jest prorokiem. Jest pewny siebie, bo choć siedzi w więzieniu, sekta działa i rozwija się.
W tej grupie pozornie nieszkodliwych dziwaków - wyznawców swoistej odmiany hinduizmu - każdy ma swoje miejsce, każdy dostaje precyzyjnie określone zadania. Przywódcy potrafią być mili, łagodni, wręcz opiekuńczy, ale kiedy przychodzi odpowiedni moment, straszą, szantażują, napadają i zmieniają się w niebezpiecznych fanatyków.
Według "Newsweeka" grupa głosi ekstremalne wizje unicestwienia struktur państwa i Kościoła, stosuje psychiczną i fizyczną kontrolę członków. Wykorzystuje "wiernych" dla zysku wąskiej grupy "duchowych" przywódców. Ci, którzy opuszczają sektę, muszą liczyć się z poważnymi szykanami - od gróźb i szkalowania po napady i podpalenia.
Agresywność Bractwa narasta - w 1997 r. grupa groziła wysadzeniem w powietrze klasztoru na Jasnej Górze, w 2002 r. zapowiadała zamach na papieża, ostatnio wzywa do "pojawienia się polskiego bin Ladena" i modlitw o "rychłą śmierć komendanta policji".
Aresztowanie Matuszewskiego dodaje działaniom wyznawców sekty brutalności i determinacji. Są przekonani, że "prorok" cierpi za wiarę. Sekta nie cofa się przed szantażem i podstępem. Grozi śmiercią także sędziom, prokuratorom i dziennikarzom, którzy staną na jej drodze. (jask)
Więcej: rel="nofollow">Newsweek - Bractwo nigdy nie wybaczaNewsweek - Bractwo nigdy nie wybacza