Schetyna rządzi twardą ręką
Nowy szef zaczął rządzić w klubie PO twardą ręką. W rządzie zaś tęsknią za jego umiejętnościami organizacyjnymi. Chodzi oczywiście o Grzegorza Schetynę - czytamy w "Rzeczpospolitej".
25.11.2009 | aktual.: 25.11.2009 09:47
- Premierowi brakuje twardej ręki Grzegorza Schetyny - mówi jeden z polityków PO. - Zabrakło w jego otoczeniu osoby, która dyscyplinowałaby ministrów i spinała prace rządu. Wygląda na to, że wiele rzeczy się tam teraz rozłazi - dodaje.
Według rozmówcy „Rz” po odejściu wicepremiera resorty mają kłopoty ze współpracą. I tłumaczy: Schetyna był bardziej wicepremierem niż szefem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W razie kłopotów z porozumieniem między resortami umiał pogrozić i przycisnąć ministrów.
Schetyna odszedł z rządu w czasie rekonstrukcji gabinetu Donalda Tuska po ujawnieniu przez „Rz” afery hazardowej.
Schetyna w rządzie często organizował spotkania z szefami resortów. – Rozmawiał z ministrami, m.in. zdrowia, infrastruktury, środowiska, finansów – opowiada osoba z otoczenia byłego wicepremiera. – Pilnował terminów przygotowywania ustaw, organizował spotkania mobilizujące. Nic dziwnego, że teraz premier odczuwa brak takiej osoby - dodaje.
Obecność Schetyny w klubie Platformy odczuli za to posłowie i senatorowie PO. Przyznają, że od kiedy były wicepremier został szefem klubu, mają więcej pracy. Jest też większy rygor.