Samoobrona przegrała bitwę z dziennikarzami?
Sejmowe komisje Kultury i Środków
Przekazu oraz Sprawiedliwości i Praw Człowieka zaopiniowały negatywnie projekt nowelizacji prawa prasowego autorstwa
posłów Samoobrony.
22.07.2004 | aktual.: 22.07.2004 18:38
Projekt zakładał, że w sprawach o przestępstwa popełnione przez opublikowanie materiału prasowego właściwe sądy mają obowiązek rozpatrywać je w terminie 7 dni od złożenia pozwu lub aktu oskarżenia. W przypadku odwołania lub zażalenia sąd wyższej instancji powinien rozpatrzyć je w terminie 14 dni.
Za negatywną oceną projektu było 19 posłów, 5 miało zdanie przeciwne, trzy osoby się wstrzymały od głosu.
W uzasadnieniu wnioskodawcy napisali, że wśród dziennikarzy są tacy, którzy używają swojego zawodu do walki politycznej; dopuszczają się naruszania godności osobistej. "Sprawy o przestępstwa popełniane na skutek publikacji materiału prasowego toczą się latami i kiedy poszkodowany wygrywa taki proces przed sądem, przeważnie nie ma on już żadnego znaczenia w jego działalności, a nieuczciwy dziennikarz czy redakcja bez żadnych konsekwencji prowadzą dalej swoją działalność" - czytamy w uzasadnieniu.
Wnioskodawcy zadeklarowali, że nie chodzi im o ograniczenie wolności słowa, tylko o doprowadzenie do sytuacji, w której ewentualne nadużycie będzie rozpatrywał sąd. Jako przykład takiego dziennikarskiego nadużycia wnioskodawcy podali publikację w niektórych mediach zdjęcia szefa Samoobrony Andrzeja Leppera w mundurze esesmana. Ich zdaniem, mimo upływu czasu od tej publikacji organa ścigania nie zareagowały.
W uzasadnieniu projektu mówi się tylko o jednym zdarzeniu, (dotyczącym) jednej osoby, pewnego polityka (...) Nie wiem, czy to było przestępstwo. Być może sąd uzna to za chronioną prawem krytykę czy satyrę. A jeśli mamy do czynienia tylko z jednym przypadkiem, to czy posłowie mają zmieniać prawo, by dać pewne przywileje pewnej konkretnej osobie? - zapytał Jan Byra z SdPl.
Dodał, że widzi pewną przewrotność w postępowaniu posłów wnioskodawców. To raczej wielu z tych, którzy się podpisali pod tym projektem wykorzystuje różne kruczki prawne, aby odwlec czy przedłużyć proces sądowy - powiedział Byra.
Według Cezarego Grabarczyka (PO), jeśliby chcieć tworzyć przepisy regulujące w tej mierze prawo prasowe, to powinny one zmierzać do tego, by już w pierwszym piśmie procesowym dziennikarz czy redakcja przedstawiała wszelkie dowody w sprawie. Jego zdaniem, w ten sposób można by stworzyć prawne ramy skutecznego egzekwowania odpowiedzialności za słowo.