Saddam Husajn - tyran wreszcie schwytany
Schwytanie Saddama Husajna zakończyło
amerykańskie łowy na człowieka, który przez 24 lata rządził
Irakiem żelazną ręką i wywołał dwie wojny, zanim wiosną tego roku
obaliły go wojska Stanów Zjednoczonych i koalicji.
USA rozpoczęły marcową inwazję na Irak od ataku powietrznego, którego celem było uśmiercenie Saddama w jednej z jego siedzib w Bagdadzie. Amerykanie chcieli w ten sposób pozbawić przywódcy zmilitaryzowane irackie państwo partii Baas w nadziei, że reżim i armia pójdą wtedy w rozsypkę.
Jednak przywódca iracki, zawsze dbający o swe osobiste bezpieczeństwo, umknął spod bomb i pokazywał się w telewizji kilkakrotnie w trakcie wojny. Znikł dopiero 9 kwietnia, gdy wojska amerykańskie zajęły Bagdad.
Działając z ukrycia, wysyłał buńczuczne wezwania do rodaków, by walczyli walki z Amerykanami. Apele, przekazywane stacjom telewizyjnym w świecie arabskim, nagrywał na taśmy audio, a nie wideo, zapewne by nie zdradzić swego wyglądu.
Waszyngton oskarżał Saddama o posiadanie broni masowego rażenia i wspieranie międzynarodowego terroryzmu.
Zarzutów tych na razie nie udowodniono, ale na światło dzienne wyszły nowe dowody zbrodni popełnionych przez reżim saddamowski; odkryto wiele masowych grobów z tysiącami ciał przeciwników Saddama, w tym powstańców kurdyjskich i szyickich, a także członków ich rodzin - kobiet i dzieci. Za swe zbrodnie, w tym użycie gazów trujących przeciwko Kurdom, Saddam ma odpowiedzieć, razem z innymi przywódcami reżimu baasistowskiego, przed specjalnym trybunałem irackim.
W ciągu swych wieloletnich rządów Saddam nie raz znajdował się w opałach, ale do wiosny 2003 r. zawsze potrafił się z nich wywinąć, bo był przebieglejszy, brutalniejszy lub zręczniejszy niż sądzili jego przeciwnicy.
Jeśli wierzyć niektórym źródłom z otoczenia Saddama, w końcu dyktator padł ofiarą własnego podstępu. Według tych źródeł, w pierwszej połowie lat 90. Saddam naprawdę pozbył się broni masowego rażenia, ale rozmyślnie zachowywał się tak, żeby świat nie był tego pewny.
Saddam liczył, że dzięki temu będzie wyglądał na mocnego człowieka w oczach świata arabskiego i odstręczy takie kraje jak Francja i Rosja od przystąpienia do wojny pod auspicjami USA. Miało to zapobiec inwazji amerykańskiej. Równocześnie zachowywał zaplecze techniczne i potencjał naukowy, by w dowolnej chwili wznowić programy zbrojeniowe.
Ta polityczna gra na przetrwanie okazała się chybiona, bo po zamachach 11 września 2001 roku w polityce USA nastąpiła zmiana. Jej celem przestało być powstrzymywanie irackiego przywódcy. Ekipa Busha postanowiła pozbyć się tych, którzy mogliby dostarczyć terrorystom fatalnej w skutkach broni.
Tajemnica wcześniejszej trwałości władzy Saddama kryła się zdaniem ekspertów w biegłości, z jaką łączył trzy polityczne tradycje Bliskiego Wschodu: plemienną lojalność, brutalny autorytaryzm i modernizujący nacjonalizm.
Po objęciu władzy powołał na najwyższe stanowiska kuzynów i współplemieńców z okolic Tikritu, swego rodzinnego miasta, przeciwników kazał zabijać, ale równocześnie dbał o rozwój oświaty, opieki lekarskiej, przemysłu i infrastruktury w całym kraju, nie szczędząc na te cele pieniędzy napływających obficie z eksportu ropy naftowej.
Zajmując Kuwejt w 1990 roku, Saddam liczył, że USA poprzestaną na przejściowych sankcjach gospodarczych i w końcu pogodzą się ze wzrostem potęgi świeckiego Iraku jako przeciwwagi Iranu ajatollahów. Gdy zrozumiał, że się pomylił, było za późno i Amerykanie rozgromili jego armię.
Saddam Husajn, żonaty z córką swego wuja, miał dwóch synów, Udaja i Kusaja. Obaj zginęli 22 lipca 2003 r., broniąc się w otoczonej przez Amerykanów willi w Mosulu.