Zabójstwo kobiety pod Bychawą. Policjanci z Archiwum X zatrzymali po latach podejrzanego o zbrodnię
Lubelscy policjanci z Archiwum X zatrzymali 60-latka podejrzanego o zabójstwo kobiety w 1987 roku. Przełomem z sprawie okazał się ślad DNA zebrany z czapki pozostawionej na miejscu morderstwa. Pokrzywdzona miała wówczas 52–lata, a podejrzany 24–lata.
21.09.2023 11:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do zbrodni doszło wieczorem 24 listopada 1987 roku w ówczesnej Kolonii Bychawce B, obecnie Kolonii Bychawce Drugiej w gminie Bychawa. Na drugi dzień rano, po zabójstwie, zakrwawione i na wpół rozebrane ciało 52-letniej kobiety zostało dostrzeżone przez mieszkańców w pobliżu drogi
- Sekcja wykazała przyczynę zgonu jako wykrwawienie od ciosów zadanych nożem. Rany cięte na całym ciele i obrażenia rąk kobiety wskazywały, że ofiara broniła się. Nie stwierdzono jednak, aby doszło do zgwałcenia. Na miejscu zabezpieczono ślady, w tym czapkę mogącą należeć do sprawcy zabójstwa. Pomimo szeregu czynności wykonanych podczas toczącego się wówczas śledztwa nie zdołano ustalić sprawcy morderstwa. W małej miejscowości, skąd pochodziła ofiara nie ustalono osób, które mogły mieć istotną wiedzę na temat prawdopodobnego sprawcy. Należy dodać, że w tamtym czasie nie było możliwości pobrania i porównywania profili genetycznych DNA - wyjaśnia nadkomisarz Andrzej Fijołek rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Umorzenie sprawy
Niestety z powodu niewykrycia sprawcy sprawa została umorzona i trafiła do tzw. Archiwum X, czyli zespołu policjantów z Wydziału Kryminalnego Komedy Wojewódzkiej Policji Lubinie. Jednak mundurowi dokonali ponownej analizy sprawy pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Lubinie. Kluczowa okazała się znaleziona na miejscu zbrodni czapka, którą przekazano do Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Lublinie.
Policjanci od wewnętrznej strony otoku czapki pobrali ślad DNA. Wyodrębniony w ten sposób profil DNA, w 2017 roku trafił do policyjnej bazy, jednak nie został powiązany z zarejestrowanymi w bazie – stosownie do obowiązujących przepisów prawa – profilami innych osób.
Zatrzymanie do kontroli drogowej i przełom w sprawie
- Przełom w sprawie nastąpił niemal po 35 latach od zbrodni, kiedy to policjanci z zespołu patrolowego komisariatu w Bychawie jesienią 2021 roku zatrzymali do kontroli kierującego skuterem 60-letniego mężczyznę. Styl jazdy wskazywał, że może on być nietrzeźwy. Wynik badania alkomatem wskazał, że kierujący ma prawie 1.5 promile alkoholu w organizmie. Dodatkowo okazało się, że jechał łamiąc sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych nałożony za wcześniejszą jazdę po alkoholu ciągnikiem rolniczym. 60-latek został zatrzymany w miejscowości Zdrapy, która sąsiaduje z miejscowością Kolonia Bychawka Druga - relacjonuje nadkomisarz Andrzej Fijołek.
Zgodnie z przepisami bychawscy policjanci pobrali od mężczyzny wymaz do badań genetycznych oraz odciski palców. Uzyskany w ten sposób profil DNA trafił do policyjnej bazy. Po kilku miesiącach okazało się, że jest on zgodny z profilem uzyskanym z dowodowej czapki.
- Podejrzany 60-latek został dorowadzony do Prokuratury Okręgowej w Lublinie gdzie usłyszał zarzut zabójstwa, a następnie na podstawie zebranych dowodów został tymczasowo aresztowany przez Sąd Rejonowy w Lublinie - dodaje nadkomisarz Andrzej Fijołek.
Śledztwo trwa nadal
W sprawie zabójstwa nadal trwa intensywne śledztwo i niewykluczone są kolejne czynności procesowe. Ta zbrodnia odbiła się szerokim echem wśród okolicznych mieszkańców, jednak nie udało się wówczas dotrzeć do świadków lub osób mających istotną wiedzę w tej sprawie.
- Brutalny charakter zbrodni wymaga szczególnie starannego prowadzenia śledztwa w celu możliwie pełnego wyjaśnienia sprawy, dlatego też Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie prosi o kontakt w przedmiotowej sprawie, ze strony każdej osoby, która dysponuje chociażby niewielką o niej wiedzą, bowiem wyjaśnienie okoliczności może okazać się bezcenne - wyjaśnia nadkomisarz Andrzej Fijołek.
Za zabójstwo grozi kara do 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywocia.