Rząd hamuje e-studia
Rektorzy uczelni twierdzą, że resort nauki
chce zakazać prowadzenia studiów przez Internet, właśnie teraz,
gdy cały świat stawia na taką formę edukacji, pisze "Gazeta
Prawna".
02.11.2006 | aktual.: 02.11.2006 05:48
Tylko 70% zajęć dydaktycznych na studiach niestacjonarnych będzie mogło odbywać się przez Internet. Taki wymóg przewiduje projekt rozporządzenia w sprawie warunków, jakie muszą być spełnione, aby zajęcia mogły być prowadzone z wykorzystaniem metod kształcenia na odległość. Oznacza to, że studenci, którzy wybrali studia przez Internet, 30% zajęć będą musieli odbyć w uczelni.
Tymczasem na studia on-line decydują się osoby, które nie mogą studiować dziennie, wieczorowo lub zaocznie. Na Polskim Uniwersytecie Wirtualnym uczy się ponad 1100 osób, z tego 180 mieszka w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Irlandii, a także Stanach Zjednoczonych, Korei Południowej i Australii.
Zwiększenie obowiązkowej liczby zajęć na uczelni uderzy najbardziej właśnie w studentów zagranicznych. Będzie to dla nich nie tylko duże utrudnienie logistyczne, ale także finansowe - mówi Wojciech Zieliński z Polskiego Uniwersytetu Wirtualnego.
Granica 70% jest zbyt niska. Rada Główna Szkolnictwa Wyższego zaproponowała 85% - mówi prof. Jan Madey z Uniwersytetu Warszawskiego. Krzysztof Pawłowski, rektor Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu, uważa jednak, że nie powinno być żadnego ograniczenia. Jego zdaniem uczelnie powinny być zobowiązane jedynie do przeprowadzania w rzeczywistym świecie egzaminów i seminariów, aby uniknąć zdawania wirtualnego sprawdzianu przez osobę podstawioną przez studenta. (PAP)