Ruszyli na pomoc Kaczyńskiemu
W regionalnych sztabach Lecha Kaczyńskiego
tłumy. Spotykają się związkowcy z "Solidarności", rolnicy
wyrzuceni z Samoobrony, działacze PSL, prawicowa młodzież i
najwierniejsi słuchacze Radia Maryja - pisze "Gazeta Wyborcza".
13.10.2005 | aktual.: 13.10.2005 07:08
- Przed pierwszą turą miałem do dyspozycji stu wolontariuszy, w większości studentów i licealistów, teraz jest ich już dwa razy tyle- mówi Michał Sztybel, szef bydgoskiego sztabu Lecha Kaczyńskiego.
- Masowo zgłaszają się starsze osoby. Nie ukrywają, że przyszły do pracy w sztabie pod wpływem Radia Maryja - mówi. - Są też dawni działacze LPR i partii Centrum Zbigniewa Religi, która w Bydgoszczy jawnie poparła Kaczyńskiego.
Od tygodni ojciec Tadeusz Rydzyk przerywa rozmowy ze słuchaczami Radia Maryja nawoływaniem do aktywnego włączenia się w kampanię prezydencką.
Te apele przynoszą skutek. Do sztabów Kaczyńskiego w całej Polsce przychodzą i dzwonią członkowie Rodziny Radia Maryja. Aktywnie działają nie tylko w Bydgoszczy, ale również w Toruniu, Rzeszowie, Łomży, Przemyślu, Lublinie, Gdańsku i Poznaniu.
W miastach plakaty rozwieszają wolontariusze ze sztabów, na wsiach - dawni działacze Samoobrony i aktualni "Solidarności" R.I.
Wojciech Mojzesowicz, były zastępca Andrzeja Leppera i jego przyjaciel ze szkolnej ławy, a dziś poseł PiS wymieniany wśród kandydatów na ministra rolnictwa, opowiada: - Nie ograniczamy się do plakatów. Głównie rozmawiamy z ludźmi. Kaczyński jest dla wsi wybawieniem i trzeba o tym rolników przekonać. Pukamy od chaty do chaty i mówimy, kto chce rozwiązać KRUS, a kto zatrzymać, kto chce obłożyć rolników podatkami, a kto chce im zmniejszyć obciążenie. Wspierają nas już nie tylko zwolennicy PiS i Samoobrony. Coraz częściej również ludzie z PSL.
Związkowcy robią kampanię w wielkich zakładach pracy. - Takiego poruszenia wśród naszych ludzi dawno nie było- mówi Wojciech Buczak, szef NSZZ "S" w regionie rzeszowskim. Na początku tygodnia wysłał do komisji zakładowych setki egzemplarzy listu, w którym zachęca do głosowania na Kaczyńskiego. (PAP)