Dziennik wyjaśnia, że chodzi o tzw. Kartę Praw Polskich Rodzin. LPR chce, żeby Sejm ją przegłosował jako swoją uchwałę. Karta mówi między innymi nierozerwalnej więzi małżeństwa, że tylko małżeństwa mają misję przekazywania życia i że nie wolno wykonywać aborcji i sterylizacji.
Wczoraj wymysłem LPR-u zajmowała się sejmowa Komisja Rodziny i Praw Kobiet. Większość posłów głosowała za odrzuceniem tego dziwoląga w pierwszym czytaniu. Decyzja komisji, która w ocenie "Trybuny" nie uległa fanatyzmowi, jest pocieszająca. Ale nie przesądza sprawy, bo o ostatecznym wyrzuceniu tego czegoś do kosza musi jeszcze zdecydować cały Sejm. Według gazety może się okazać, że PiS i Samoobrona w ramach jakiegoś koalicyjnego handlu postanowią zrobić prezent Romanowi Giertychowi i uchwalą mu tę kartę. LPR chce zapisać w uchwale, że te idee powinny być wprowadzone do Konstytucji.
Na wczorajszym spotkaniu Komisji Rodziny posłowie PO i SLD przekonywali, że projekt uchwały jest niekonstytucyjny i ośmiesza państwo polskie. Karta napisana przez LPR prezentuje wizję rodziny skrajnie ideologiczną, która miałaby być narzucona wszystkim rodzinom w Polsce. Na razie się nie udało, ale za chwilę kto wie? - zastanawia się "Trybuna". (IAR)