Rosyjskie firmy dostarczały broń Irakowi?

"Rosja bezwzględnie przestrzega wszelkich swoich zobowiązań międzynarodowych i nie dostarczała do Iraku żadnego sprzętu, w tym wojskowego, który naruszałby sankcje" - stwierdził Iwanow.

Władze amerykańskie skierowały w niedzielę do Moskwy protest przeciwko działaniom trzech firm, które - ich zdaniem - naruszały sankcje. Chodziło m.in. o dostawy sprzętu przeciwlotniczego, noktowizorów i urządzeń do zakłócania fal radiowych.

Iwanow zapowiedział, że "jeżeli (w Rosji) zostaną odkryte jakiekolwiek przypadki naruszania sankcji wobec Iraku, to będzie to rozpatrywane jako poważne naruszenie kodeksu karnego w Rosji ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami".

Przyznawał też, że pierwsze protesty Waszyngtonu w tej sprawie miały miejsce już w październiku ubiegłego roku. "Wszystkie te doniesienia sprawdzane były najdokładniej przez komepetentne rosyjskie ministerstwa i udzielano na nie odpowiedzi. Ostatnia odpowiedź (Rosji) miała miejsce 18 marca. Żadnych faktów potwierdzających zaniepokojenie Amerykanów nie znaleziono" - powiedział szef rosyjskiej dyplomacji.

Szef jednego z oskarżonych przedsiębiorstw - spółki "Awiakonwiersija" z Moskwy - Oleg Antonow zaprzeczał tymczasem w poniedziałek w wypowiedzi dla rozgłośni "Echo Moskwy" jakoby jego przedsiębiorstwo sprzedawało Bagdadowi urządzenia wprowadzające zakłócenia przy komunikacji radiowej. "Jesteśmy prywatnym przedsiębiorstwem i w naszej działalności nie naruszamy prawa" - zapewniał.

Inna wymieniona z nazwy firma, którą oskarżają USA, to mające siedzibę w Tule Biuro Projektowe Budowy Urządzeń (KBP) - jeden z największych rosyjskich eksporterów broni. Według Waszyngtonu jeszcze w ostatnich dwóch miesiącach miał on dostarczyć armii Saddama znaczną liczbę rakiet przeciwczołgowych "Kornet".(an)