PolskaRosomaki nie są szmelcem!

Rosomaki nie są szmelcem!

Zajrzeliśmy do ostatniej "Polski Zbrojnej" i
nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom - na jednym ze zdjęć widać,
jak wielki wódz naszego wojska "Rydz-Szczygły" testuje Rosomaka. I
to osobiście! A nawet przeprawia się w transporterze przez jezioro
na poligonie w Wędrzynie - pisze "Trybuna".

26.05.2007 | aktual.: 26.05.2007 03:24

Według dziennika, po testach w Wędrzynie okazało się, że Rosomak nie tylko pływa, ale też jeździ, strzela, a jego pancerz spełnia najwyższe normy bezpieczeństwa. Coś takiego! Przecież miały być przekręty przy zakupie nieprzydatnego sprzętu, miały przy tym kombinować Wojskowe Służby Informacyjne, a sam Macierewicz poświęcił Rosomakowi cały ośmiostronicowy rozdział swojego raportu, pod wymownym tytułem: "Nieprawidłowości związane z osłoną przetargu na Kołowy Transporter Opancerzony".

Pamięć mamy dobrą i pamiętamy, jak jeszcze w lutym br. ówczesny wiceminister obrony Antoni Macierewicz przedstawił w swoim raporcie Rosomaka jako kupę złomu, a przetarg na transporter opisał jak polityczny thriller.

MON przyznał w końcu, iż Rosomaki nie są szmelcem, tylko bardzo nowoczesnym środkiem transportowo-bojowym. Tylko po co był ten cały cyrk i kto z kogo chciał zrobić idiotę? Skoro więc jest tak, jak napisał organ prasowy Ministerstwa Obrony Narodowej, to kto ogłosi teraz, że oskarżenia pod adresem ludzi, którzy przeprowadzili przetarg na Rosomaka zostały z prokuratury wycofane? Kto wyrzuci Macierewicza? Kto jego tym razem pociągnie do odpowiedzialności? I kto przeprosi opinię publiczną za to, że przez wiele miesięcy była w tej sprawie okłamywana? No, panie ministrze Szczygło - jak pan myśli, kto to powinien zrobić? - stawia pytania publicysta "Trybuny" Piotr Ożadowicz. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)