Rosjanie zalewają egipskie kurorty. "Można poczuć się nieswojo"
- Po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę, wiele kierunków turystycznych jest zamkniętych dla jej obywateli. Egipt od lat przyjmuje ich z otwartymi ramionami. To oaza Rosjan, w której można poczuć się nieswojo - pisze "Fakt". I publikuje relację swojej dziennikarki z takiego wyjazdu.
Hurghada jest popularnym kierunkiem wśród Polaków. Jak się okazuje, nie tylko. W wielu miastach Egiptu słychać głównie język rosyjski. A w tym znanym kurorcie po rosyjsku mówią nie tylko turyści, ale też obsługa hoteli, animatorzy czy sklepikarze w swoich kramikach.
Swoje doświadczenia z urlopu w Hurghadzie opisuje dziennikarka "Faktu". Wspomina, że hotelowe komunikaty, ostrzeżenia przy basenie czy menu przy barze pisane są przede wszystkim cyrylicą. Z głośników często leci rosyjska muzyka, a egipscy muzycy śpiewają rosyjskie utwory w występach na żywo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę, wiele kierunków turystycznych jest zamkniętych dla jej obywateli. Egipt od lat przyjmuje ich z otwartymi ramionami. To oaza Rosjan, w której można poczuć się nieswojo - czytamy w artykule "Faktu".
Rosyjscy turyści w Egipcie. "Traktowani niczym królowie"
Dziennikarka opisuje, że Polacy często myleni są z Rosjanami. - Sprzedawcy zwracają się do naszych rodaków w języku rosyjskim. To wielu oburza - pisze i przywołuje kilka nieprzyjemnych dla turystów sytuacji. Do jednej z nich doszło podczas kolacji.
- Pewna rodzina położyła na stoliku torebki, żeby wygodnie nakładać jedzenie na talerze w wielkim restauracyjnym holu. Gdy wrócili, ich rzeczy leżały już na parapecie. Turystce z Rosji ten stolik też bardzo się spodobał. Niczym się nie przejmując, ściągnęła osobiste rzeczy obcych ludzi, wołając swoją rodzinę. A polscy turyści mówili głośno, że "Rosjanie panoszą się, jakby byli u siebie. Są traktowani niczym królowie" - wspomina.
Rosjanie i Polacy w jednym hotelu. "Tej atmosfery nie da się wytrzymać"
Do kolejnego spięcia doszło podczas wieczornych zabaw przy basenie. Animator zorganizował konkurs taneczny, wybierając spośród gości kilka pań. Jak się okazało w grupie były Polki, Rosjanki i jedna Niemka.
- Słyszałam, jak ludzie mówili: "Nie będę Rosjance klaskał". Rosjanie też dopingowali tylko swoich. Nie dało się wytrzymać w tej atmosferze. Czuć było wzajemną niechęć - opisuje dziennikarka.
Zwraca też uwagę, że wiele jest sytuacji, w których dochodzi do spięć między obywatelami Polski i Rosji.
- Niestety skupieni na obsłudze Rosjan Egipcjanie zdają się nie zauważać tych problemów - podsumowuje dziennikarka "Faktu".
Źródło: Fakt/WP