Robią użytek z systemów HIMARS. Dotkliwa strata dla Rosjan

Ukraińskie Siły Zbrojne zestrzeliły najnowszy rosyjski system rozpoznania 1K148 Jastreb-AW. Udało się to przy użyciu systemu HIMARS. W sieci pojawiło się nagranie z akcji.

Robią użytek z systemów HIMARS. Dotkliwa strata dla Rosjan
Robią użytek z systemów HIMARS. Dotkliwa strata dla Rosjan
Źródło zdjęć: © Telegram | Andrij Jermak
Sara Bounaoui

24.07.2024 | aktual.: 24.07.2024 12:45

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ukraińskie Siły Zbrojne przeprowadziły akcję na tyłach Rosjan w sektorze donieckim. Udało im się zestrzelić najnowszy rosyjski system rozpoznania 1K148 Jastreb-AW. Akcję przeprowadzono przy użyciu systemu HIMARS.

Film został nakręcony przez 14. Pułk Bezzałogowych Systemów Lotniczych. Nagranie na Telegramie udostępnił szef Biura Prezydenta Andrij Jermak.

To dotkliwa strata dla Rosjan. System pomagał w wykrywaniu ukraińskich haubic, moździerzy, a także systemów artyleryjskich takich jak np. HIMARS.

Ukraina zestrzeliwuje rosyjskie drony zwiadowcze

O swoich ostatnich dokonaniach raportowała także ukraińska obrona powietrzna. Zestrzelono 17 dronów uderzeniowych i osiem zwiadowczych, którymi wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę w nocy z wtorku na środę - przekazał dowódca sił powietrznych generał Mykoła Ołeszczuk.

"W sumie wykryto 23 wrogie bezzałogowe statki powietrzne (uderzeniowe), które były pilotowane przez wojska radiotechniczne. W wyniku walki powietrznej zestrzelono 17 wrogich dronów. Większość z nich została zestrzelona w obwodzie odeskim" - zaznaczył generał we wpisie w mediach społecznościowych

We wtorek i środę Siły Obronne Ukrainy zniszczyły co najmniej osiem rosyjskich dronów zwiadowczych.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski