Pustki w szkołach jazdy
Z początkiem kwietnia ceny kursów na prawo jazdy wzrosły do tysiąca złotych. Na efekty nie trzeba było długo czekać. – W tej chwili na szkolenia zgłasza się aż o 75% mniej osób niż przed podwyżką. Egzystujemy przede wszystkim dzięki kursantom, którzy rozpoczęli naukę jazdy w marcu – mówi Piotr Doniec, kierownik ośrodka szkolenia kierowców Silesia w Katowicach.
22.07.2004 | aktual.: 22.07.2004 08:55
Takie małe zainteresowanie nabywaniem uprawnień kierowcy spowodowane jest także szturmowaniem ośrodków nauki jazdy w marcu. Ci, którzy planowali zdobyć dokument w ciągu najbliższych kilku miesięcy, rozpoczęli zajęcia, głównie teoretyczne, jeszcze przed podwyżką. Niezadowolenie przedstawicieli ośrodków szkolenia jest wynikiem prostego rachunku matematycznego. Wpływy za jedną osobę podwoiły się, ale aż czterokrotnie spadła liczba interesantów.
Warto pamiętać, że aby uzyskać prawo jazdy, do kwoty za kurs należy doliczyć opłatę za wydanie dokumentu, egzamin i badania lekarskie. Ponadto w wypadku nieudanego podejścia do sprawdzianu teoretycznego lub praktycznego, kursanci wykupują zazwyczaj dodatkowe jazdy i muszą każdorazowo płacić za egzamin.
Kierunek zmian chwalą za to instruktorzy. – Trzydzieści godzin zajęć praktycznych pozwala lepiej przygotować kursantów do egzaminu. Dokładniejsza realizacja programu z pewnością zaowocuje w przyszłości. Będzie bezpieczniej, a przyszli kierowcy będą lepiej przygotowani do uczestnictwa w ruchu drogowym – twierdzi Jerzy Łamica, instruktor z Katowic.
Ważną zmianą jest również zwiększenie liczby godzin zajęć teoretycznych. Do tej pory nauka przepisów ruchu drogowego sprowadzała się do studiowania pytań testowych obowiązujących na egzaminie. Wprowadzenie trzydziestu godzin wykładów pozwoli skrupulatniej przeanalizować zasady obowiązujące na polskich drogach.
Marcin Nowak