Przewodniczący parlamentu Holandii chce "rozbioru" Belgii
Martin Bosma, przewodniczący holenderskiego parlamentu, zasugerował, że Flandria mogłaby dołączyć do Holandii, a Walonia do Francji. Obecnie oba te regiony to część Belgii. Pomysł ten wywołał zaskoczenie wśród uczestników spotkania z francuskim ambasadorem.
Nie jest jasne, czy Bosma mówił poważnie, czy tylko żartował. Polityk ten, związany z radykalnie prawicową partią PVV Geerta Wildersa, rzadko udziela wywiadów.
- Podczas takich wieczorów rozmawia się o polityce i o tym, co mogłoby się wydarzyć - wyjaśnił Bosma w rozmowie z "NRC", nawiązując do spotkania z ambasadorem Francji.
Pomysł Bosmy nie jest nowy w kręgach prawicowych. Geert Wilders, lider holenderskiej Partii Wolności (PVV), wcześniej wyrażał podobne stanowisko.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: tłumy żegnają Franciszka. Nagranie z przeniesienia trumny do Bazyliki Św. Piotra
Idea zjednoczenia Niderlandów
Koncepcja zjednoczenia Niderlandów, znana jako Dietsland, jest popularna wśród niektórych prawicowych partii i organizacji w Holandii. Ugrupowanie Vlaams Belang kiedyś popierało ideę przyłączenia Flandrii do Holandii, ale obecnie nie porusza już tego tematu.
Poparcie dla tej kontrowersyjnej idei wyraził również Bart De Wever z partii N-VA również wyraził poparcie dla tej idei. - Nigdy nie porzuciłem marzenia, że wszyscy niderlandzkojęzyczni będą kiedyś żyć razem. Gdybym mógł umrzeć jako Południowy Niderlandczyk, byłbym szczęśliwszy niż jako Belg - powiedział De Wever cztery lata temu.
Mimo takich deklaracji, jak zauważa Petra de Koning, w Holandii niewiele osób przejmuje się ideą zjednoczenia Niderlandów. Podobnie jak w przypadku roszczeń Donalda Trumpa do Grenlandii czy Kanału Panamskiego, niektórzy traktują to jako ciekawostkę.
Przeczytaj też:
Źródło: nieuwsblad.be