Trwa ładowanie...
09-06-2004 17:25

Przewidywana frekwencja w eurowyborach - 30-35%


Frekwencja w niedzielnych wyborach do
Parlamentu Europejskiego wyniesie 30-35% - przewiduje
socjolog zajmująca się stosunkiem Polaków do Unii Europejskiej
prof. Elżbieta Illasiewicz-Skotnicka, która w Centrum
Prasowym przedstawiła wyniki badań dotyczących eurowyborów.

Przewidywana frekwencja w eurowyborach - 30-35%Źródło: PAP, fot: Jacek Turczyk
dd4w5aq
dd4w5aq

Illasiewicz-Skotnicka, która pracuje w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej oraz PAN, powiedziała, że frekwencji w tych wyborach nie będzie sprzyjać m.in. "bardzo nieszczęśliwa data", czyli to, że wypadają one w czasie długiego weekendu. Z kolei - jak zaznaczyła - aktywności w wyborach do PE sprzyjać ma m.in. efekt nowości, czyli chęć uczestniczenia w czymś, co dzieje się po raz pierwszy.

Według niej, aktywności w eurowyborach może sprzyjać także to, że Polacy są bardzo niezadowoleni z funkcjonowania demokracji w naszym kraju. Mają nadzieję, że prawodawstwo unijne, a więc i Parlament Europejski, wymusi poprawę tego stanu rzeczy.

Ponadto - jak powiedziała Illasiewicz-Skotnicka - w ostatnich dwóch miesiącach nastąpił zdecydowany wzrost zaufania do Unii jako instytucji, wzmocnienie akceptacji dla polskiego członkostwa i poprawa oceny przygotowania naszego kraju do wykorzystania wynegocjowanych warunków członkostwa.

Frekwencji - jej zdaniem - może też sprzyjać poprawa sytuacji gospodarczej w kraju i ustąpienie nieakceptowanego kierownictwa rządu.

dd4w5aq

Podkreśliła, że niechęć do aktywnego udziału w wyborach nie powinna być interpretowana jako wyraz sprzeciwu wobec członkostwa. Argumentowała, że w wielu krajach członkowskich, wysokiej akceptacji i zadowoleniu z członkostwa towarzyszy niska frekwencja w wyborach do PE.

Według uczonej, frekwencji nie będzie sprzyjać m.in. niezrozumienie sensu wyborów do PE, niepowodzenie komitetów obywatelskich, utożsamianie wyborów do PE z prawyborami do parlamentu narodowego oraz bardzo ograniczona kampania informacyjna na temat Parlamentu Europejskiego.

Inne czynniki, które mogą negatywnie wpłynąć na frekwencję, to brak akceptacji dla członkostwa Polski w Unii Europejskiej oraz odrzucenie wszelkiej aktywności politycznej - 10-15% z nas z zasady nie chodzi na wybory.

Według wyników badań przytoczonych przez Illasiewicz-Skotnicką, zaledwie 17% Polaków uważa się za wystarczająco poinformowanych przed wyborami do PE. Dla porównania, przed ubiegłorocznym referendum akcesyjnym, za wystarczająco poinformowanych uważało się 57% z nas.

dd4w5aq

Zdaniem Illasiewicz-Skotnickiej, chcemy, aby polscy parlamentarzyści w Strasburgu zajmowali się głównie sprawami Polski; byli uczciwi; nastawieni na realizację spraw krajowych; realizowali program swojej partii; mieli krajowe doświadczenia ale również, żeby mieli zdolność poszukiwania i osiągania kompromisu.

Chcemy również, aby w pierwszym rzędzie reprezentowali interesy obywateli polskich (87%), a jedynie 8% chce, by realizowali interesy wszystkich obywateli UE.

Zarówno Illasiewicz-Skotnicka, jak i prowadzący spotkanie prezes Klubu Dziennikarzy Europejskich Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Marek Sarjusz-Wolski, uznali kampanię wyborczą w mediach za żenującą i nieudolną.

Badanie monograficzne "Opinie i oczekiwania społeczeństwa polskiego związane z wyborami do Parlamentu Europejskiego" zrealizował OBOP na zlecenie UKIE. Badanie przeprowadzono na przełomie maja i czerwca, na reprezentatywnej próbie ogólnopolskiej.

dd4w5aq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dd4w5aq
Więcej tematów