Przecieki na maturze? CKE komentuje doniesienia
Dyrektor CKE prof. Robert Zakrzewski poinformował, że bada sprawę opublikowania w mediach społecznościowych zdjęć z tegorocznego arkusza egzaminacyjnego z matury z języka polskiego. Zapowiedział, że ewentualne nieprawidłowości zostaną zgłoszone na policję.
Dla ok. 275 tys. tegorocznych absolwentów liceów ogólnokształcących, techników i szkół branżowych II stopnia obowiązkowym pisemnym egzaminem z języka polskiego na poziomie podstawowym w poniedziałek o godz. 9 rozpoczęły się matury. Wraz z nimi egzaminy zdają abiturienci z wcześniejszych roczników.
Dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej (CKE) Robert Zakrzewski w poniedziałek przed rozpoczęciem egzaminu powiedział PAP, że do CKE nie dotarły informacje o nieprawidłowościach, które mogłyby mieć wpływ na przebieg egzaminu.
Następnie przekazał - dwie godziny później, że "na platformie X pojawiły się zdjęcia dzisiejszego arkusza, ale te zdjęcia zaczynają już znikać". - Sprawę zbadam i ewentualne nieprawidłowości zgłoszę na policję - skomentował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Majówka w Energylandii. "Drogo, ale do przeżycia"
Przeciek na maturze?
W poniedziałek egzaminem z języka polskiego na poziomie podstawowym, obowiązkowym dla wszystkich maturzystów, rozpoczęły się matury. Jak poinformował portal "Super Expressu", po rozpoczęciu egzaminu na portalu X oraz na grupach uczniowskich na Facebooku i Discordzie zaczęły krążyć fotografie fragmentów arkusza, w tym zdjęcie z tematem wypracowania, który brzmi "Jak błędna ocena sytuacji wpływa na życie człowieka?".
Tegoroczni absolwenci są pierwszym rocznikiem maturzystów, który zdaje egzaminy ponownie na podstawie wymagań określonych w podstawie programowej, a nie na podstawie wymagań egzaminacyjnych, które wprowadzono w związku z pandemią COVID-19. Obecnie obowiązująca podstawa to tzw. odchudzona podstawa, w której treści nauczania uszczuplono o 20 proc.
Źródło: RMF FM/PAP