Protesty w całej Rosji. "Wybacz Ukraino"
W piątek mija rocznica zbrodniczego ataku Rosji na Ukrainę. Na całym świecie, w ramach solidarności z walczącym narodem ukraińskim odbywają się pikiety, manifestacje i happeningi. Budynki administracji publicznej podświetlane są w barwach ukraińskiej flagi. O rocznicy pamiętają także Rosjanie, którzy nie zgadzają się z polityką Kremla. Wielu z nich demonstruje swój sprzeciw. Władze zatrzymały już co najmniej 20 z nich.
Wielu Rosjan nie zgadza się z polityką Kremla wobec Ukrainy. Brutalnie tłumione protesty nie zniechęciły ich do wyrażania swojej opinii na ten temat. W rocznicę inwazji Rosji na Ukrainę, wywieszają w oknach ukraińskie flagi, składają kwiaty pod pomnikami związanym z Ukrainą lub organizują jednoosobowe pikiety.
Takie akcje, niestety, nie pozostają bez echa. Wiadomo już o co najmniej 20 zatrzymanych osobach.
Najwięcej osób, według danych portalu OVD-Info, monitorującego areszty w Rosji, zatrzymanych zostało w Petersburgu. Policja zatrzymała tam dziewięć osób, które złożyły kwiaty pod pomnikiem ukraińskiego wieszcza Tarasa Szewczenki.
Trafili do aresztu za bukiet kwiatów
Osiem osób zostało zatrzymanych w Jekaterynburgu na Uralu, gdy składały kwiaty pod znanym pomnikiem Maska Bólu, poświęconym ofiarom represji stalinowskich. Wśród zatrzymanych jest co najmniej dwójka dziennikarzy i dwie osoby nieletnie - podał portal Meduza. Również w Samarze policja zatrzymała kobietę, która przyszła z kwiatami pod pomnik ofiar represji politycznych.
Co najmniej pięć osób zatrzymała policja w Barnaule, głównym mieście Kraju Ałtajskiego w Syberii Zachodniej. Cztery z tych osób umieściły na centralnym placu miasta tabliczki o wydźwięku antywojennym i złożyły przy nich kwiaty. Piątą osobą zatrzymaną był mężczyzna, który prowadził jednoosobową pikietę, trzymając plakat z napisem "Dość milczenia".
W Korolowie pod Moskwą policja zatrzymała dziewczynę trzymającą plakat z napisem: "Popieram pokój", w Irkucku - kobietę z plakatem głoszącym: "Żądam wycofania wojsk FR z Ukrainy!". W obwodzie niżnienowogrodzkim zatrzymany został lokalny radny Dmitrij Moczalin, który wyszedł na ulicę z plakatem o treści: "Pokój Ukrainie, żołnierzom - powrót do domu".
W Moskwie policja nie zatrzymała osób składających kwiaty pod pomnikiem ukraińskiej poetki Łesi Ukrainki, ale zmusiła służby miejskie do usunięcia kwiatów.
Jak podaje portal Mediazona, w obwodzie leningradzkim wziął udział w proteście lokalny przedsiębiorca Dmitrij Skurichin, który już objęty jest sprawą karną dotyczącą "dyskredytacji armii". Skurichin stał się znany, gdy na pawilonie, w którym mieści się jego sklep w miejscowości Russko-Wysockoje, namalował nazwy bombardowanych miast ukraińskich.
W piątek przedsiębiorca opublikował swoje zdjęcie, na którym klęczy na śniegu przed pawilonem z plakatem: "Wybacz, Ukraino".
Przeczytaj także: