PolskaProkuratura częściowo apeluje w sprawie gen. Ciastonia

Prokuratura częściowo apeluje w sprawie gen. Ciastonia

Warszawska prokuratura nie odwoła się od uniewinnienia w 2002 r. gen. SB Władysława Ciastonia od zarzutu kierowania zabójstwem ks. Jerzego Popiełuszki w 1984 r. Będzie zaś apelować co do innych zarzutów - dotyczących tzw. "prowokacji na Chłodnej" oraz próby rozboju na innym księdzu.

Prokuratura zdecydowała się nie apelować co do zarzutu kierowania zabójstwem ks. Popiełuszki - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Maciej Kujawski. Zapytany o powody takiej decyzji przypomniał, że prokuratura nie odwoływała się już od poprzedniego uniewinnienia w 1994 r.

Kujawski poinformował, że prokuratura zdecydowała się złożyć apelację co do dwóch innych zarzutów, od których Ciastoń został uwolniony w 2002 r. Chodzi o zarzut pomocy w planowanym w 1983 r. przez SB napadzie na mieszkanie ks. Andrzeja Bardeckiego oraz w tzw. "prowokacji na Chłodnej" - podrzuceniu w 1983 r. przez SB do mieszkania ks. Popiełuszki materiałów wybuchowych i nielegalnych wydawnictw, co miało doprowadzić do jego skazania.

Nie jest wykluczona apelacja pełnomocników oskarżycieli posiłkowych, czyli adwokatów rodziny ks. Jerzego Popiełuszki.

Z braku dowodów winy Ciastoń został w grudniu 2002 r. ponownie uniewinniony od zarzutu kierowania zabójstwem ks. Popiełuszki. Sąd Okręgowy w Warszawie przypomniał, że sam prokurator przyznał, iż nie istnieje żaden dowód czy dokument świadczący o tym, że Ciastoń nakazał przygotować plan zabójstwa ks. Popiełuszki, następnie nim kierował, a potem utrudniał śledztwo.

Zabójcami byli oficerowie kierowanego przez gen. Zenona Płatka IV departamentu MSW, zwalczającego Kościół katolicki: Grzegorz Piotrowski, Waldemar Chmielewski i Leszek Pękala. Według sądu, w trakcie procesu nie wykazano, by Ciastoń w ogóle wiedział o "zbrodniczym przedsięwzięciu sprawców zabójstwa".

W 1984 r. 80-letni dziś Ciastoń był wiceministrem MSW i szefem SB. Mimo że na reżyserowanym przez władze toruńskim procesie zabójców księdza w 1985 r. ujawniono okoliczności, które mogły wskazywać na udział w przygotowaniach do zbrodni innych osób, sąd zajął się wyłącznie bezpośrednimi sprawcami mordu. Śledztwo wobec Ciastonia i Płatka wszczęto w 1990 r., po tym, gdy skazani w procesie toruńskim zaczęli zeznawać, jak przełożeni wpływali na nich, mówiąc np. "by Popiełuszko zamilkł", ale nie dając bezpośredniego rozkazu zabicia. Po ponad dwuletnim procesie, w sierpniu 1994 r., Sąd Wojewódzki w Warszawie niejednomyślnie uniewinnił obu generałów. Ciastoń i Płatek, którzy w areszcie spędzili dwa lata, nie przyznali się do winy.

W 1996 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie zwrócił sprawę sądowi I instancji, uwzględniając apelację pełnomocników oskarżycieli posiłkowych. W 2000 r. proces Płatka zawieszono z powodu jego choroby.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)