Wprowadzenie wspólnej waluty to nie tylko decyzja gospodarcza, lecz także polityczna - powiedział w niedzielę Prodi w wywiadzie dla Associated Press. Trzeba zharmonizować wiele czynników, zorganizować proces decyzyjny na wypadek kryzysu w jednym z krajów (eurolandu) lub nieprzewidywalnych wstrząsów - zaznaczył.
Lecz choć euro oznacza ściślejszą integrację, Prodi nie wierzy, że UE zmierza do przekształcenia się w "Stany Zjednoczone Europy". Nasza unia jest zupełnie inna. Jesteśmy unią (...), która nigdy nie będzie miała dominującego centrum - mówił przewodniczący Komisji Europejskiej. (mag)