Proces ws. akcji w Magdalence - zeznaje oficer CBŚ
Niewykorzystanie informacji z obserwacji posesji w Magdalence przed szturmem na bandytów - to według oficera CBŚ, członka zespołu, który badał prawidłowość akcji antyterrorystów - najpoważniejszy zarzut postawiony jej organizatorom. Świadek zeznawał przed Sądem Okręgowym w
Warszawie.
27.10.2005 | aktual.: 27.10.2005 11:52
Ten 47-letni policjant jest naczelnikiem jednego z wydziałów Centralnego Biura Śledczego Komendy Głównej Policji. Został powołany do zespołu badającego akcję w Magdalence. Zespół stwierdził, że nie było planu operacji, który powinien był zostać opracowany w wydziale terroru kryminalnego, a ponadto antyterroryści wkraczając na teren posesji przyjęli "szablonowy plan", który pozbawił ich atutu zaskoczenia bandytów.
Świadek przyznał zarazem, że wszystkie stwierdzone uchybienia i nieprawidłowości "nie były bezpośrednią przyczyną" śmierci dwóch policyjnych antyterrorystów oraz ran odniesionych przez 16 kolejnych, bowiem nikt nie zakładał niespotykanej wcześniej determinacji bandytów. Zeznający oficer dodał, że zespół, jak i wszyscy kolejni eksperci badający całą sprawę mogli pracować "w poczuciu komfortu, zza biurek", podczas gdy akcja była dynamiczna, a czasu na podjęcie decyzji - niewiele.