Zdaniem Clarka, proces byłego dyktatora ma doprowadzić do zniszczenia i demonizowania obalonych przywódców, sprawić, by wydawali się barbarzyńscy.
Podczas konferencji prasowej Clark oświadczył, że proces był potrzebny Stanom Zjednoczonym, aby bronić inwazji i okupacji Iraku i sprawić, żeby świat uwierzył, że sami Irakijczycy domagali się zgładzenia Saddama Husajna i jego współpracowników. Eksminister skrytykował też iracki trybunał i zażądał wznowienia postępowania przed sądem, który byłby niezależny, bezstronny i "wolny od uprzedzeń".
Proces Saddama i jego siedmiu współpracowników rozpoczął się 19 października zeszłego roku. Dotyczy zgładzenia 148 szyitów z miejscowości Dudżail w odwecie za zamach na Saddama dokonany tam w 1982 roku. Następna rozprawa odbędzie się w najbliższy poniedziałek.
Clark, ostry przeciwnik wojny w Iraku, był ministrem sprawiedliwości w latach 1967-69, za prezydentury Lyndona Johnsona.