Problem z pobudką? Proste tricki pozwalające wstać rano
Poranne wstawanie nie dla każdego jest lekkie i przyjemne. Można jednak zamienić ten przykry obowiązek w rutynę, która nie wyciska łez z oczu na samą myśl o budziku. Kluczem bowiem jest nie to, w jaki sposób wstajemy, ale to, jak zasypiamy.
Nie ma jednej uniwersalnej odpowiedzi na pytanie, jak długo należy spać. Przyjmuje się, że sen powinien mieścić się w granicach 7-9 godzin. Odpowiednia ilość snu jest kluczem do tego, by wstać wypoczętym. Ale nie jedynym. Jak podaje portal regiodom.pl, okazuje się, że największy wpływ na poziom naszej porannej energii ma sposób, w jaki zasypiamy.
Wypracowanie nawyku
Poranne wstawanie może stać się nawykiem. Trzeba tylko w taki sposób je potraktować. Choć na początku poranna pobudka może być mało przyjemna, po jakimś czasie stanie się czymś zupełnie naturalnym. Trzeba tylko pamiętać o trzech zasadach: regularności, trzymania się podjętego planu, a przede wszystkim o chęci, by zmienić swoje poranne nawyki.
Trzymanie się tych trzech kroków jest sukcesem dla rannego wstawania. Warto wcześniej przygotować sobie dobry plan związany z rytuałami zasypiania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rytuał zasypiania
Kluczową kwestią jest położenie się spać o odpowiednio wczesnej porze - na tyle, by faktycznie przespać co najmniej 7 godzin, zanim zadzwoni poranny budzik. Pod żadnym pozorem nie należy wypijać przed snem alkoholu, tzw. energetyków, kawy, a nawet mocnej herbaty, a zwłaszcza yerba mate. Przestrzegać trzeba też posiłków. Kolacja powinna zostać zjedzona najpóźniej trzy godziny przed snem. Ważne, by była lekkostrawna.
Dobrą praktyką jest duża dawka relaksu przed snem. Może to być joga, ćwiczenia oddechowe, relaksacyjna muzyka lub każda inna metoda, która pozwala nam na wyciszenie. Odwrotny efekt tworzy natomiast nadmiar niebieskiego światła. Dlatego przed pójściem do łózka unikajmy telefonów komórkowych, tabletów i laptopów, bo to te urządzenia są jego źródłem.
Choć ważne jest odpowiednie zasypianie, warto pomyśleć o samym momencie pobudki. Dobrą praktyką okazuje się umieszczenie budzika poza zasięgiem rąk. To nas zachęci do tego, by wstać z łóżka i już do niego nie wracać.