Prezydent: martwi mnie, że Sarkozy nie porozmawia ze mną
Prezydent Lech Kaczyński oświadczył, że martwi go, iż prezydent Francji Nikolas Sarkozy przy okazji grudniowej wizyty w Polsce nie będzie miał okazji
porozmawiać z nim na temat Traktatu Lizbońskiego.
14.11.2008 | aktual.: 14.11.2008 20:33
Francuski prezydent kilkakrotnie zapowiadał, że 6 grudnia spotka się z głową polskiego państwa, aby przekonywać naszego prezydenta do ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Prezydencki minister Michał Kamiński podał jednak w czwartek, że nie dojdzie do spotkania obu polityków, ponieważ w tym czasie polski prezydent będzie przebywał z wizytą w Azji.
- Martwi mnie, że prezydent Sarkozy nie będzie miał okazji porozmawiać ze mną na temat Traktaku - powiedział dziennikarzom Lech Kaczyński w drodze powrotnej ze szczytu energetycznego w Baku.
Prezydent podkreślił, że ze względu na to, iż jego wizyta w Azji była planowana od roku, wiadomo było, iż termin 6 grudnia był złym terminem. Zaznaczył, że jego kancelaria informowała o tym kancelarię Sarkozy'ego.
Prezydent przyznał, że jest zdziwiony, iż mimo jego nieobecności Sakrkozy przyjeżdża do Polski. Zaznaczył, że to on zaprosił francuskiego przywódcę do Juraty. Przypomniał, że przedmiotem jego rozmowy z Sarkozym miał być Traktat Lizboński.
Lech Kaczyński ocenił, że przyjazd głowy francuskiego państwa jest "pewną formą nakłaniania go do podjęcia w tej chwili decyzji". - Przy całym olbrzymim szacunku i sympatii do prezydenta Sarkozy'ego nie sądzę, żeby było to szczególnie trafne - stwierdził prezydent.
Wizyta Sarkozy'ego zbiega się z gdańskimi obchodami 25. rocznicy przyznania Pokojowej Nagrody Nobla Lechowi Wałęsie. Sarkozy spotka się w Gdańsku z duchowym przywódcą Tybetańczyków dalajlamą, uczestnikiem międzynarodowej konferencji "Solidarność dla przyszłości".
6 grudnia odbędzie się w Gdańsku szczyt w sprawie pakietu energetyczno-klimatycznego z udziałem przywódców państw Europy Środkowej i Wschodniej. Mają w nim uczestniczyć oprócz polskiego premiera i francuskiego prezydenta także przywódcy Czech, Słowacji, Węgier, Rumunii, Bułgarii oraz Litwy, Łotwy i Estonii.