Postawić prokuratora przed sądem - ostatnie słowo "Dziada"
Ostatnie słowo "Dziada" (PAP)
Sześć godzin trwało w sumie ostatnie wystąpienie domniemanego szefa gangu wołomińskiego Henryka N. pseudonim "Dziad" w procesie kończącym się przed białostockim sądem. Końcowym wnioskiem jego wystąpienia nie była prośba o uniewinnienie, ale postawienie przed sądem prokuratora oskarżającego w tej sprawie, który żąda dla "Dziada" 15 lat więzienia i 150 tys. zł grzywny za współkierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, zlecenie napadu i nakłanianie do zabójstwa.
W środę Henryk N. przez dwie i pół godziny kończył "ostatnie słowo" rozpoczęte jeszcze w ubiegły czwartek. Dowodził, że zeznaniom świadka koronnego, na których opiera się w dużej mierze akt oskarżenia, nie można dać wiary. _ Wymysł prokuratora i świadka; tego nie da się skomentować, bo nie ma czego; gadał głupoty nie do opisania; nie wiem o co w ogóle tutaj chodzi; sąd wie co ma zrobić, ja nie będę pouczał_ - wystąpienie domniemanego szefa gangu wołomińskiego pełne było takich stwierdzeń.
Po przerwie "ostatnie słowo" wygłoszą pozostali oskarżeni w tej sprawie. Jest to 15 osób, którym prokuratura zarzuca wiele poważnych przestępstw. (aso)