Poseł Shella w Sejmie?

Jeśli Sejm przyjmie rządowy projekt ustawy o własności przemysłowej, upadną małe rozlewnie gazu. Cena gazu w butlach może wzrosnąć nawet dwukrotnie - ostrzega "Super Express". Gazeta informuje, że poprawki dobre dla koncernów, ale niekorzystne dla klientów zgłosił w Sejmie poseł Bronisław Dankowski z SLD, który przez wiele lat handlował gazem firmy Shell.

Bohaterka nowej afery to 11-kilogramowa butla gazowa, używana w wielu polskich domach - głównie na wsi i w małych miasteczkach. Kiedyś była czerwona, bo taki kolor nakazywała Polska Norma. Teraz jest w różnych kolorach. Gdy wielkie koncerny - BP (butle zielone) i Shell (butle niebieskie) - wchodziły na polski rynek, wywalczyły sobie odstępstwo od Polskiej Normy. Potem zaczęły przejmować butle innych firm i przemalowywać je na własny kolor. Teraz - z pomocą rządu i SLD - chcą przeforsować w Sejmie ustawę, która zakaże małym firmom napełniać butle oznakowane przez duże koncerny. Dziś o jej losach decydować ma sejmowa Komisja Gospodarki. Zasiada w niej między innymi poseł Dankowski, który zajmował się dystrybucją gazu w butlach Shella, a teraz lobbuje na jego rzecz.

Od kilku lat między firmami trwa wyścig - kto przemaluje na swój kolor więcej butli, ten wygra. W tym pojedynku małe firmy nie mają szans, nalewają więc gaz do butli w różnych kolorach. Wielkie koncerny chcą, aby zakazać ustawą nalewania do pomalowanych na "ich" kolor butli i aby wsadzać za to do więzienia nawet na 5 lat! Dla porównania Lwu Rywinowi grożą jedynie 3 lata więzienia. (IAR)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)