Poseł PiS skazany za obchody miesięcznicy Smoleńska
Opolski poseł PiS Patryk Jaki odwołał się od wyroku sądu rejonowego w Opolu, który skazał go na 300 zł grzywny za przewodzenie nielegalnemu zgromadzeniu. Sprawa dotyczyła uroczystości miesięcznicy katastrofy smoleńskiej; wyrok zapadł w trybie nakazowym.
14.11.2011 | aktual.: 14.11.2011 16:00
- Wyrok został wydany w specjalnym trybie, tzw. nakazowym. Przez to, że wybrano taki tryb, nie wiedziałem, kiedy odbywa się rozprawa, nie miałem możliwości złożenia swoich zeznań - czyli odebrano mi konstytucyjne prawo do obrony. Złożyłem już odwołanie od tego wyroku - oświadczył Jaki na konferencji prasowej w poniedziałek w Opolu.
Ewa Kosowska-Korniak z biura prasowego opolskiego sądu okręgowego potwierdziła, że do sądu wpłynęło już odwołanie Jakiego, a samo jego wniesienie oznacza, że wyrok nakazowy utracił moc. - Wyrok nakazowy z chwilą wniesienia sprzeciwu traci moc, co nastąpiło w tym przypadku - powiedziała Kosowska-Korniak.
Wyjaśniła, że najważniejszą przesłanką, kiedy może nastąpić orzeczenie w trybie nakazowym jest to, że okoliczności, czyn i wina obwinionego nie budzą wątpliwości. - Sąd przyjął na podstawie zebranych dowodów, że okoliczności popełnienia czynu i wina nie budziły wątpliwości - zaznaczyła Kosowska-Korniak. Dodała, że wyroki nakazowe sąd może wydać w sprawach o wykroczenia, w których wystarczające jest wymierzenie nagany, grzywny albo kary ograniczenia wolności.
Wniosek o ukaranie, wówczas jeszcze posła-elekta, za przewodniczenie nielegalnemu zgromadzeniu, skierowała do sądu policja. 10 września grupa kilkudziesięciu osób po mszy w opolskiej katedrze przeszła pod pomnik żołnierzy antykomunistycznego podziemia, gdzie złożono kwiaty i zapalono znicze. Zgromadzenie zauważył funkcjonariusz policji, na miejsce wysłano nieoznakowany radiowóz, policjanci wylegitymowali Jakiego, który przewodniczył zgromadzeniu.
Manifestacja nie była zgłoszona do Urzędu Miasta, do czego jej organizatorzy byli zobowiązani. - To była sobota, większa część uroczystości odbyła się w kościele. Kiedy okazało się, że jest tu więcej osób, niż się spodziewaliśmy, nie było już możliwości, żeby tego dnia zgłosić to w ratuszu. Trudno, żebym - kiedy zobaczyłem, że jest tu więcej niż 15 osób - ich przepędzał bądź liczył. To jest absurdalne - argumentował Jaki.
Zapowiedział, że oczekuje spotkania z policjantami w sądzie. - Chciałbym, żeby komendant policji bądź rzecznik policji zmierzył się ze mną na argumenty w sądzie i powiedział, czy przypadkiem w tym czasie w Opolu nie zostało okradzionych kilka osób, czy nie odnotowano przestępstw, przy których mogli pracować policjanci, którzy zajmowali się uroczystościami patriotycznymi i Patrykiem Jakim - podkreślił poseł.
Zaznaczył, że całe postępowanie uważa za skandaliczne. - To jest sytuacja absurdalna - jeśli dzisiaj państwo postoicie tutaj przez cały dzień, to prawdopodobnie zobaczycie różne wycieczki, które liczą więcej niż 15 osób. Powstaje pytanie, czy policja w takich sytuacjach powinna stosować wszystkie dostępne narzędzia do walki z tego typu "przestępcami" - powiedział dziennikarzom Jaki, od niedawna rzecznik klubu parlamentarnego Solidarna Polska.