Zalany został Ojców. Popularna wioska pod wodą. "Jest nieciekawie"
W wyniku obfitych deszczy zalana została popularna turystyczna wieś Ojców w Dolinie Prądnika pod Krakowem. Służby apelują do turystów w okolicy, by pozostali w swoich kwaterach. - Mieszkam nad rzeką i mam wszystkie meble zalane - mówi Wirtualnej Polsce jedna z mieszkanek Ojcowa.
Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu na POGODA.WP.PL.
Przez Małopolskę przechodzą potężne ulewy. Strażacy mają pełne ręce roboty - od północy do godz. 10 mieli już ponad 200 zgłoszeń. Najwięcej problemów odnotowano w powiatach krakowskim i oświęcimskim, a także w Suchej Beskidzkiej i Olkuszu.
- Głównie są to interwencje związane z zalanymi piwnicami i posesjami, usuwane są też połamane gałęzie i drzewa - mówi Wirtualnej Polsce rzecznik prasowy Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP mł. kpt. mgr Hubert Ciepły.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rano przekroczony został stan ostrzegawczy na Wiśle na stacji w Jawiszowicach. Ponieważ prognozy pogody wskazują na kolejne deszcze, straż pożarna zdecydowała o podniesieniu stanu osobowego w Małopolsce.
Zalany Ojców. Apele do turystów
Bardzo zła sytuacja jest też pod Krakowem. Na rzece Prądnik poziom wody przekroczył stan alarmowy. Droga wojewódzka nr 773 w Sułoszowej jest niemal pod wodą i ta spływa przez Grodzisko do Ojcowa. W internecie pojawiają się zdjęcia oraz filmy pokazujące, jak popularna turystyczna wieś zmaga się z żywiołem.
"Apel do turystów, którzy są w tym momencie w Ojcowie oraz okolicy, aby pozostali w swoich kwaterach, do momentu opadnięcia wody, ułamek sekundy może doprowadzić do tragedii" - napisano na profilu małopolskiego Patrolu998.
- Mieszkam nad rzeką i mam wszystkie meble zalane. Jest nieciekawie - mówi Wirtualnej Polsce Beata Paprocka z fundacji Festiwale Ojcowskie.
- U nas mamy powodzie błyskawiczne. W Sułoszowej jest wybetonowane, więc nawet jak u nich pada, a u nas nie, to też mamy powódź - mówi. - Jak się woda pojawi, to jest moment. To jest tak szybko, że nawet nie zdążę mebli zabrać - podkreśla.
Podkreśla, że sytuację jest jeszcze gorsza, gdy bobry zaczynają w okolicy budować tamy. - Nawet jak mamy umocnienia, to wszystko wyrwie, jest błotowisko - zaznacza.
Wskazuje, że obecna ulewa jest szczególnie problematyczna dla regionu. 15 czerwca odbędzie się bowiem Święto Ojcowa i wieś oraz okolice przygotowywały się na zjazd turystów. - Chciałam ładnie zagospodarować, ale nie jestem w stanie nic zrobić - mówi.
Czytaj więcej: