Polskie ziarna w defensywie
Co roku maleją wydatki państwa na postęp biologiczny w produkcji roślinnej. W rezultacie
w Polsce rejestruje się coraz mniej odmian roślin uprawnych - wynika z kontroli NIK. Może to nam poważnie zaszkodzić po wejściu do UE.
13.03.2003 14:02
Podstawą postępu biologicznego w produkcji roślinnej w Polsce są hodowla roślin i nasiennictwo. Obie te dziedziny - zdaniem kontrolerów Izby - nie są w najlepszej kondycji. Dlatego - podkreślają w raporcie - po wejściu do Unii Europejskiej polskie firmy hodowlano-nasienne mogą zaprzepaścić swój dorobek i mieć trudność z rozpoczęciem działalności.
W opinii NIK z powodów zmniejszania się ilości kwalifikowanych polskich nasion i sadzonek, na naszym rynku trwa ekspansja międzynarodowych koncernów chemiczno-nasiennych. Z raportu wynika, że w aktualnej sytuacji polskiego rolnictwa, pomimo dofinansowania z budżetu państwa, do siewu i sadzenia zużywa się coraz mniej kwalifikowanego materiału. Tymczasem - przypomina NIK - jest on najtańszym nośnikiem postępu i poprawy efektywności produkcji.
NIK informuje także, że od kilku lat w Polsce rozwija się dziki rynek nasienny i stanowi on 75 proc. całego rynku.(ck)