"Polski premier nic nie może"
Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS, nie zgadza się, aby dowody z katastrofy smoleńskiej trafiły do Polski dopiero po zakończeniu rosyjskiego śledztwa. - W tę sprawę powinien zaangażować się premier. Przecież po katastrofie Rosjanie deklarowali wolę współpracy. Trzeba więc powiedzieć: sprawdzam. A nie, jak robi premier, mówić, że ufa Rosjanom i czeka na rezultaty ich postępowania. To wyraz bezradności, zaniku państwa polskiego. Polski premier nic nie może - grzmiał Mariusz Błaszczak w radiu TOK FM.
20.01.2012 | aktual.: 20.01.2012 09:24
Po tym, jak ujawniono stenogramy z kabiny Tu-154M, politycy PiS stwierdzili, że należy wznowić polską komisję badającą okoliczności katastrofy. Jednak postulują, aby wcześniej zwolnić szefa komisji Jerzego Millera.
- Na naszych oczach to, co zostało sformułowane przez MAK i potwierdzone przez komisję Millera rozsypuje się. Teza, że wysokość samolotu była podawana przez gen. Błasika jest nieaktualna. Można było odnieść wrażenie, że polska komisja tylko przyjmowała to, co było przedstawione przez MAK, Jerzy Miller skompromitował się. Na czele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych powinien stanąć ktoś inny - powiedział Mariusz Błaszczak w TOK FM.
Dodatkowo Błaszczak wytyka Millerowi sprawowanie funkcji szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji przy jednoczesnym nadzorowaniu Biura Ochrony Rządu. - A przecież toczy się postępowanie dotyczące zachowania funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu na lotnisku w Smoleńsku. Pan Miller stracił wiarygodność, od początku był sędzią we własnej sprawie - stwierdził szef klubu PiS.
W południe premier Donald Tusk będzie rozmawiał z członkami komisji, która badała przyczyny katastrofy smoleńskiej pod przewodnictwem ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera.