ŚwiatPolska chce nadal wydawać jak najwięcej wiz w Europie Wschodniej

Polska chce nadal wydawać jak najwięcej wiz w Europie Wschodniej

Polska chce nadal przyznawać jak najwięcej wiz obywatelom Europy Wschodniej - zapewnił MSZ na niedawnym spotkaniu z organizacjami pozarządowymi. Przedstawiciele MSZ odpowiadali na krytykę tych rozwiązań w polityce wizowej, które według NGO's są nieefektywne.

12.09.2012 | aktual.: 12.09.2012 07:55

W lipcu, jeszcze przed ujawnieniem nieprawidłowości w konsulacie w Łucku, Fundacja Batorego zwróciła się do MSZ zaniepokojona problemami w krajach Partnerstwa Wschodniego z systemem e-konsulat, przez który aplikujący o polską wizę rejestrują wniosek i umawiają się na wizytę w konsulacie. - Regularnie sprawdzaliśmy przez e-konsulat najbliższe możliwe daty w poszczególnych konsulatach i zauważyliśmy, że w niektórych te daty są bardzo odległe, a czasami w ogóle możliwość aplikacji wniosku jest zablokowana z powodu braku terminów - wyjaśniła Joanna Fomina z Fundacji Batorego.

MSZ przyznaje, że e-konsulat został na Ukrainie i Białorusi "prawie lub całkowicie" zablokowany. We Lwowie zablokowały go fałszywe zgłoszenia; doszło do sytuacji, gdy ponad 50 procent rejestracji było fałszywych. Wymusiło to powrót do rejestracji przez telefon. Na Białorusi e-konsulat wykorzystano do hakerskiego ataku na serwery MSZ, a w internecie rozpowszechniono darmowy skrypt, którego można użyć do sprawdzania wolnych terminów w konsulacie. Za sytuację na Ukrainie, którą MSZ określa jako "wojnę informatyczną", resort wini "środowiska niezadowolone", które zarabiały na nielegalnym pośrednictwie przy załatwianiu wiz. Na Białorusi MSZ winnych nie wskazuje, ale przyznaje, że rolę odgrywają "inne czynniki, także polityczne opcje".

Wśród rozwiązań przyjętych w polityce wizowej w krajach sąsiednich MSZ broni outsourcingu, czyli przekazania składania wniosków wizowych w ręce komercyjnych pośredników. Uruchomiono go najpierw na Ukrainie. Zdaniem MSZ, ułatwia on wydawanie wiz, bo personel konsulatu odciążony z przyjmowania wniosków może zająć się ich dalszą obróbką. Usługi pośrednika podwyższają koszty wizy: trzeba za nie zapłacić około 20 euro (sama wiza kosztuje 30 euro). Na to rozwiązanie jednak MSZ naciska - chce, by docelowo 90-95 proc. wniosków było składanych przez punkty pośrednictwa wizowego. Polski podatnik "nie będzie płacił bez końca za wysyłanie konsulów" czy rozszerzanie konsulatów - tłumaczy PAP rzecznik MSZ Marcin Bosacki. I argumentuje, że wniosek przez punkty wizowe, których jest więcej niż konsulatów, można złożyć "sprawniej i szybciej".

Oba rozwiązania - e-konsulat i outsourcing - MSZ uważa za instrumenty, które mogą utrzymać polską wizę jako "produkt łatwo dostępny". "Utrzymanie jak najbardziej liberalnej, w ramach przepisów Schengen, polityki wizowej, zwłaszcza w krajach PW, jest jednym z priorytetów polityki zagranicznej" - zapewnił Bosacki. - Cały czas się uczymy, poprawiamy ten system, ale efekty mówią same za siebie: cały czas w liczbach bezwzględnych te liczby (wydawanych wiz-PAP) rosną - podkreślił rzecznik MSZ.

Organizacje pozarządowe widzą jednak i inne narzędzia - przede wszystkim, wizy długoterminowe. Takie, które - jak mówi Fomina - może dostać osoba mogąca "udowodnić potrzebę częstego podróżowania do UE, ponieważ jest naukowcem, biznesmenem, sportowcem, działaczem organizacji pozarządowej itd., albo ma rodzinę w UE - czyli ma stałe związki z Unią".

"Jeśli wydajemy wizę długoterminową wielokrotną, to taka osoba aplikuje raz na 4-5 lat" - wskazuje Fomina. To - jak tłumaczy - zmniejsza kolejki i ogranicza koszty osoby aplikującej o wizę. Jednak w 2011 roku ze 130 tys. wiz wydanych przez konsulat we Lwowie zaledwie 70 wydano na okres pięciu lat. - To jest promil wszystkich wydanych wiz. Z wizami trzy- i czteroletnimi sytuacja wyglądała podobnie - podkreśla Fomina.

MSZ argumentuje, że w 2012 roku sytuacja zmieniła się i wiz długoterminowych wydano już więcej. Według danych przekazanych PAP w pierwszym półroczu br. na Ukrainie wydano łącznie ponad 200 tys. wiz (jedno-, dwu- i wielokrotnych), z czego wiz wielokrotnych było sporo, bo ponad 126 tysięcy. Jednak faktem jest, że ponad 92 procent wśród wiz wielokrotnych stanowią te na okres do jednego roku (blisko 60 proc.) oraz do dwóch lat (ponad 32 proc.). Pozostałe 7,4 proc. stanowią wizy, o których mówi Fomina - od dwóch lat wzwyż, aż do pięciu lat. Tych najdłuższych, na okres 4-5 lat, wydano 217.

Organizacje pozarządowe widzą też w polskiej praktyce wizowej i inny problem - uznaniowość w przyznawaniu wiz. "Osoby w identycznej sytuacji życiowej i zawodowej, z identycznym zestawem dokumentów, mogą dostać wizy o różnych okresach ważności. W jednym przypadku konsulat odstąpi od pobierania opłat, a w drugim - nie" - wskazuje Fomina.

I przekonuje: "Jeżeli przedstawiciel organizacji, która regularnie współpracuje z Polską i innymi krajami UE jedzie na konferencję do Polski i dostaje wizę na trzy dni, podczas gdy przedtem miał wizę schengeńską na rok wydaną przez inny kraj UE - to ma prawo się wkurzyć". Kwestionuje też argumenty MSZ, który powołuje się, w odpowiedzi na takie zarzuty, na obciążenie konsulatów pracą.

- Jeśli deklarujemy, że chcemy mieć przyjazną, liberalną politykę wizową, i skoro najwyraźniej istniejące środki, w tym zasoby ludzkie, nie wystarczają, to może trzeba je zwiększyć, przydzielić więcej pieniędzy? - zastanawia się Fomina.

Przedstawiciel MSZ przyznaje, że "idealnym rozwiązaniem" byłoby zniesienie reżimu wizowego z Ukrainą. Jednak Ukraina znajduje się dopiero na pierwszym etapie wdrażania wizowego planu działania, który w perspektywie ma się zakończyć zniesieniem reżimu wizowego z UE. Brak takiej perspektywy dla Białorusi. Część krajów Unii jest w ogóle przeciwna szybkiemu zniesieniu wiz dla obywateli Europy Wschodniej.

Głównym argumentem MSZ jest stały wysoki przyrost wiz wydawanych przez Polskę obywatelom Europy Wschodniej. Na Polskę przypada ponad połowa wiz wydawanych przez unijne placówki w Europie Wschodniej. Liczby wciąż rosną: w okresie od stycznia do lipca 2012 roku we lwowskim okręgu konsularnym wydano o 12 proc. więcej wiz niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. - Chcemy świadomie tę politykę kontynuować, mimo wielu trudności - podkreślił Bosacki.

Z powodu swojej skali, jak przekonuje MSZ, polska polityka wizowa jest pilnie obserwowana przez inne kraje UE. Argumentem na jej korzyść jest na razie to, że wbrew obawom tych krajów, nie nastąpił masowy napływ migracyjny z Europy Wschodniej.

W polskim konsulacie w Łucku na Ukrainie MSZ podjął w sierpniu decyzję o odwołaniu wszystkich konsulów odpowiedzialnych za wydawanie wiz. Przeprowadzona kontrola wykazała m.in. stosowanie nieuzasadnionych preferencji dla niektórych interesantów oraz brak nadzoru nad działalnością outsourcingowego punktu wizowego. Od czerwca toczy się śledztwo.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)