Polscy negocjatorzy nie wzburzeni krytyką
Minister do spraw intergracji z Unią Europejską Danuta Huebner, uważa że poniedziałkowe wypowiedzi prezydenta Francji Jaquesa Chiraca, nie zakłócą procesów integracji Polski z Unia Europejską. Podobnego zdania jest również główny negocjator Polski z Unią Europejską Jan Truszczyński.
18.02.2003 | aktual.: 18.02.2003 14:23
W poniedziałek prezydent Francji stwierdził, że kraje kandydujące podpisując się pod deklaracjami solidarności z USA "postąpiły z pewną lekkomyślnością". Jego zdaniem "kraje kandydujące nie pokazały dobrego wychowania i straciły okazję by siedzieć cicho". Chirac zagroził również, że możemy mieć problemy z zachodnioeuropejską opinią publiczną przy ratyfikacji naszego członkostwa z Unią.
Zdaniem Danuty Huebner, negocjacje zaszły za daleko by mogły zostać zatrzymane. Natomiast Jan Truszczyński uważa, że różnice poglądów między państwami europejskimi, do jakich doszło w związku z polityką bezpieczeństwa, nie mogą mieć wpływu na ostateczny kształt traktatu akcesyjnego.
Zdaniem polskich negocjatorów "list ośmiu" pod którym podpisała się Polska, jest wyrazem solidarności w najważniejszych światowych sprawach z państwami Paktu Północnoatlantyckiego.
Huebner zapytana przez dziennikarza, jak ocenia pomysł aby referendum unijne trwało dwa dni, powiedziała: "Miałam zawsze dystans do eksperymentowania w sprawach ważnych i dobrze, że będzie chwila na decyzję, czy referendum ma trwać jeden czy dwa dni". Dodała, że jeśli miałyby być dwa dni, to lepiej - niedziela i poniedziałek.
W ocenie Huebner udział rolników w referendum nie będzie duży. "Mogę tylko marzyć, żeby poszła przynajmniej połowa rolników' - powiedziała.
Dodała, że rolnicy idąc do urn powinni pamiętać, że rolnictwo jest tą częścią gospodarki, która skorzysta na członkostwie w Unii najwięcej. "Nikt poza nimi nie otrzyma gotówki do ręki, tylko muszą umieć wykorzystać szansę" - uważa Huebner.
W jej ocenie rolnicy za mało wiedzą o możliwościach korzystania z różnych form wparcia finansowego. "Opłaty bezpośrednie nie są jedynym sposobem wparcia. Są środki specjalnie stworzone dla państw członkowskich m.in. możliwość dla mniejszych gospodarstw korzystania przez pięć lat, z 5 tys. zł co roku jeżeli przygotują pięcioletni plan rozwoju. Są też środki przeznaczone dla rolników, którzy będą chcieli swoją produkcję dostosować do UE tak, aby móc tam sprzedawać" - powiedziała minister. (iza)