PolskaPolicjant podejrzewany o napad na kantor mógł użyć broni służbowej

Policjant podejrzewany o napad na kantor mógł użyć broni służbowej

Policjant śląskiego garnizonu, jedna z dwóch osób podejrzewanych o środowy napad na kantor w Dobrodzieniu (Opolskie), podczas napadu prawdopodobnie posłużył się bronią służbową - poinformowała opolska prokuratura.

23.08.2012 | aktual.: 23.08.2012 16:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pistolet znaleziony przy podejrzewanych o napad na kantor z "dużym prawdopodobieństwem" jest bronią służbową policjanta - wynika z informacji przekazanych przez rzeczniczkę Prokuratury Okręgowej w Opolu Lidię Sieradzką. Prokurator dodała, że w związku ze złym stanem zdrowia napastników, którzy ucierpieli w wypadku podczas ucieczki, a jeden z nich także w wyniku postrzału, prokuraturze nie udało się ich przesłuchać.

Obaj mężczyźni pochodzą z woj. śląskiego; mają 22 oraz 40 lat.

Jak informowała opolska policja, jeden z dwóch zatrzymanych sprawców jest funkcjonariuszem śląskiej policji. Potwierdził to Tomasz Obarski z zespołu prasowego śląskiej policji. - Czekamy jednak na ustalenia w tej sprawie prokuratury z Olesna, która prowadzi postępowanie. Dopiero wtedy podejmiemy wskazane nam czynności wobec zatrzymanego funkcjonariusza - stwierdził Obarski.

Do napadu doszło w środę w kantorze przy ul. Lublinieckiej w Dobrodzieniu. Dwaj mężczyźni weszli do kantoru w kaskach motocyklowych z pistoletem, pobili 47-letnią pracownicę placówki i okradli kantor.

Z relacji policji wynika, że odjeżdżając jeden z napastników skierował broń w kierunku interweniującego policjanta. Ponieważ napastnicy nie zatrzymali się na wezwanie policji, policjant oddał strzał ostrzegawczy w powietrze, a następnie w kierunku napastników. Uciekający motocyklem sprawcy stracili panowanie nad pojazdem na łuku drogi i wpadli do rowu. Doznali licznych obrażeń; trafili do szpitali w Częstochowie i w Sosnowcu. Pobitą kasjerkę odwieziono do szpitala w Oleśnie, a potem w Opolu.

Pierwotnie policja informowała, że sprawcy napadu odnieśli obrażenia w wypadku, do którego doszło w trakcie policyjnego pościgu. Później okazało się, że jeden z napastników oprócz obrażeń odniesionych w wypadku ma też ranę postrzałową.

Policja odzyskała skradzione w wyniku napadu pieniądze. Nie podała jednak, jaka kwota padła łupem napastników.

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (74)