Policja zrobiła dializę
Afera dializowa w największym łódzkim szpitalu, o której huczała w sierpniu cała Polska, została wymyślona przez policję - wykazało śledztwo dziennikarzy "Gazety Wyborczej" i Polskiego Radia Łódź. "Gazeta" przyznaje, że podobnie jak inne dzienniki, ona też w dobrej wierze pisała o aferze, której nie było. Informacje podawane przez policję były bowiem trudne do podważenia.
"Wyborcza" przypomina, że zatrzymany przez policję ordynator ze szpitala imienia Kopernika w Łodzi miał jakoby używać do dializ zanieczyszczonych płynów, produkowanych z komponentów służących do wytwarzania nawozów sztucznych. Policja postawiła ordynatorowi zarzut narażenia pacjentów na niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia. Zarządzono badania dializowanych pacjentów, z których wielu bardzo się przeraziło.
Tymczasem dziennikarskie śledztwo wykazało, że rzekomą aferę policja wyssała z palca. Z ekspertyzy Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego w Warszawie, do którego dotarli dziennikarze, wynika, że do dializ używany był czysty płyn i że nic nie groziło żadnemu z pacjentów. Wcześniej chętna do informowania mediów o rzekomym sukcesie policja, teraz zasłania się tajemnicą śledztwa. (uk)