Polarny ślub Polki na Spitsbergenie
Psim zaprzęgiem pojedzie do ślubu polsko-norweska para na Spitsbergenie. 27 marca w Polskiej Stacji Polarnej, w fiordzie Hornsund, odbędzie się ekumeniczny ślub, a następnie wesele zamieszkałej w spitsbergeńskiej osadzie Longyearbyen Polki Anny Bartczak oraz Norwega Kennetha Monsena.
Ślubu udzieli proboszcz z najbliższej parafii katolickiej w Tromso w północnej Norwegii - poinformował dr Piotr Głowacki, kierownik Zakładu Badań Polarnych Instytutu Geofizyki PAN.
Młoda para, urzeczona pięknem rejonów polarnych, już w ubiegłym roku samotnie przezimowała w małej stacji badawczej, użytkowanej przez polarników z Torunia, a położonej w środkowej części Spitsbergenu.
Narzeczeni przebywają obecnie w Longyearbyen, skąd udadzą się psim zaprzęgiem na południe, do Polskiej Stacji Polarnej, gdzie odbędą się uroczystości ślubne. Podróż zajmie im co najmniej siedem dni. Przedstawiciel gubernatora prowincji Svalbard, ksiądz i pastor przylecą tam helikopterem.
Goście, w drodze wyjątku, uzyskają zezwolenie na przyjazd do stacji skuterami śnieżnymi. Polska Stacja Polarna zlokalizowana jest na terenie Parku Narodowego, gdzie obowiązują surowe przepisy związane z ochroną środowiska.
"Dla pracujących w stacji ośmiu polskich polarników będzie to duża atrakcja, po nocy polarnej oraz wielomiesięcznej pracy w samotności i oderwaniu od bliskich. Pozostałe do zakończenia tej ekspedycji PAN zapasy żywności pozwolą na urządzenie skromnego przyjęcia weselnego w gronie międzynarodowej rodziny polarników" - powiedział dr Głowacki. (jask)