PolskaPolański i Borusewicz wspierają Wrocław w Paryżu

Polański i Borusewicz wspierają Wrocław w Paryżu

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz zmienił zdanie i uda się do Paryża, gdzie będzie wspierał kandydaturę Wrocławia do organizacji EXPO 2012. Do wyboru polskiego miasta namawiać będzie też delegatów m.in. Roman Polański.

Polański i Borusewicz wspierają Wrocław w Paryżu
PAP/UM Wrocławia

26.11.2007 | aktual.: 26.11.2007 14:30

Galeria

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/starania-o-expo-2012-6038637053498497g )[

]( http://wiadomosci.wp.pl/starania-o-expo-2012-6038637053498497g )
Starania o Expo 2012

Wsiadam do samolotu i lecę do Paryża- powiedział Borusewicz na briefingu w Gdańsku. Jak ocenił, waga wydarzeń w stolicy Francji jest taka, że zdecydował się pojechać i część swoich obowiązków przełożył na wtorek.

Podkreślił, że jedzie do Paryża w "pozytywnym nastawieniu". Myślę, że mamy szanse, chociaż będzie trudno i jeśli nawet przegramy to Wrocław i Polska są wypromowane - zaznaczył.

Przyznał, że korzystając z okazji wizyty delegacji z Maroka rozmawiał na temat EXPO i ewentualnego poparcia Maroka w drugiej turze, jeśli kandydatura Wrocławia przejdzie do drugiej tury.

Oczywiście nasze kraje konkurują ze sobą, nie mniej trzeba myśleć także o ewentualnej drugiej turze. Taką krótką rozmowę przeprowadziłem i z tym jadę do Paryża - podkreślił marszałek.

Pytany czy nieobecność w Paryżu prezydenta czy premiera może wpłynąć na wynik głosowania stwierdził, że ma to obecnie znaczenie drugorzędne. Cała praca nad tym przekonywaniem innych do tego, żeby EXPO było w Polsce, była dokonana wcześniej, w tej chwili będziemy tylko zbierać rezultat tej pracy - dodał marszałek. Praca przygotowawcza była najważniejsza. Już wszyscy wiedzą na kogo głosować i można coś zrobić, ale niewiele.

W Paryżu Biuro Wystaw Międzynarodowych (BIE) zdecyduje, komu przyznać organizację wystawy EXPO 2012. Kandydatami są: Wrocław, południowokoreańskie Yoesu i marokański Tanger.

Przez znaczną część dnia w paryskim Palais des Congres przedstawiciele państw i miast będą prezentować kandydatury. Do wyboru Wrocławia namawiać będzie delegatów m.in. Roman Polański, a także Paul McCreesh, dyrektor artystyczny festiwalu Vratislavia Cantans.

Do Paryża przyjechała również delegacja polityczna z ministrem kultury Bogdanem Zdrojewskim i prezydentem Wrocławia Rafałem Dutkiewiczem. Kandydatury Yoesu będą bronili prezydent i premier Korei Południowej, a Tanger będzie wspierany osobiście przez króla Maroka Mohammeda VI.

Głosowanie odbędzie się o godzinie 19. Jeśli żadne z miast nie otrzyma dwóch trzecich głosów, odbędzie się druga tura z udziałem tylko dwóch miast, które otrzymały w pierwszej turze najsilniejsze poparcie. O zwycięstwie zdecyduje wtedy zwykła większość głosów.

Jeszcze miesiąc temu polskie biuro EXPO było przekonane, że Wrocław ma olbrzymie szanse na organizację Expo 2012. Dziś praktycznie nikt już w ten sukces nie wierzy. W ciągu ostatnich kilku tygodni Międzynarodowe Biuro Wystaw powiększyło się o czterdzieści dwa nowe państwa. Połowa z nich to kraje afrykańskie, a druga połowa - kraje Azji i Oceanii. Nie ma wątpliwości że nowi członkowie wstąpili do Biura z inspiracji Korei i Maroka i im oddadzą swoje głosy, co praktycznie przekreśla jakiekolwiek szanse Wrocławia. Michał Tabisz, dyrektor biura pełnomocnika rządu ds. Expo 2012 zapewnia, że polska delegacja walczy do końca. Jak mówi, jej członkowie robią wszystko by udowodnić, że decyzje krajów nowo przyjętych do Międzynarodowego Biura Wystaw jest niemerytoryczna. Tabisz tłumaczy, że w tak krótkim czasie nie były one w stanie zapoznać się z ofertą miast kandydatów.

Michał Tabisz podkreśla, że gdyby Wrocław przegrał batalię o Expo 2012, byłaby to dla nas dotkliwa strata. Dyrektor tłumaczy, że zyski z wystawy szacowane są na miliard złotych.

Głosowanie odbędzie się wieczorem, ale już teraz polscy delegaci szukają winnych. Wskazują na zbyt małe zaangażowanie MSZ i niewielki budżet - mówi Michał Tabisz. Być może warunkiem, by liczyć się w grze należy wynająć zewnętrzną firmę zajmującą się PR - zastanawia się dyrektor. Jak zapewnia, konkurencyjne miasta korzystały z usług takich firm.

Werbowanie nowych krajów członkowskich to złamanie umowy dżentelmeńskiej, którą rok temu podpisały wszystkie trzy kraje kandydujące. Według Michała Tabisza, wygląda na to, że Polska jako jedyna umowy dotrzymała. Arytmetyka jest brutalna. 42 nowe kraje członkowskie nie dają nam szans na wejście do drugiej tury - dodaje.

Bogdan Zdrojewski szanse Wrocławia ocenia podobnie. W pierwszej turze nie mamy szans, ale jeśli się uda w drugiej mamy bardzo duże szanse - mówi minister. Bogdan Zdrojewski uważa, że łamanie umów w walce o ważne imprezy, to obecnie norma. Na świecie jest niestety tak, że walka o Olimpiadę o mistrzostwa i inne duże imprezy odbywają się bez pardonu - mówi Zdrojewski.

Nasi delegaci podkreślają, że Wrocław zapewne przegra nie ze względu na słabą ofertę, a wyłącznie przez zabiegi Korei i Maroka. Jak zauważył Zdrojewski, polska propozycja została przez większość dotychczasowych delegatów najlepiej oceniona.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)