Platforma wbija PiS w ziemię
Po ponad dwóch tygodniach "ostrej jazdy" w atakowaniu prezydenta, Platforma Obywatelska zbiera obfity plon. Tendencja utrzymująca się przez szereg poprzednich badań Wirtualnej Polski, potwierdzana także przez inne sondaże, a pokazująca powolne, ale konsekwentne odzyskiwanie popularności przez Lecha Kaczyńskiego, została z całą pewnością zatrzymana - pisze specjalnie dla Wirtualnej Polski Joanna Lichocka.
23.04.2009 | aktual.: 23.04.2009 13:30
Wystarczyło wzniecić awanturę podczas ostatniego szczytu Unii Europejskiej i NATO, że prezydent „nie poparł tego kandydata, którego chciał rząd”, jak ogłosił premier Donald Tusk przy okazji wyboru nowego szefa NATO, a teraz pozwolić harcować Januszowi Palikotowi, by słupki w sondażach odnotowały zmianę społecznych emocji. Prezydent traci i to znacznie. W porównaniu z ostatnim badaniem sprzed dwóch tygodni o 4% przybyło Polaków źle i zdecydowanie źle go oceniających, jednocześnie o trzy punkty procentowe zmniejszyła się liczba respondentów pozytywnie patrzących na działania prezydenta. I tak 31% Polaków ocenia prezydenta pozytywnie, 63% - negatywnie. Wydaje się, że znaczne szkody wizerunkowe prezydentowi poczyniła akcja Janusza Palikota z jego "małpkami". Mimo absurdalności zarzutów – o tym, że zarzucanie prezydentowi alkoholizmu jest absurdalne mówił między innymi Antoni Mężydło z Platformy Obywatelskiej – przedstawienie musiało wybrzmieć.
Akcja Palikota odbyła się za przyzwoleniem liderów partii i - świadomie czy nie - była wspierana przez wielu dziennikarzy drążących przez wiele audycji kwestie zamawiania przez Pałac Prezydencki alkoholu w małych butelkach. Przez kilka dni to był najważniejszy news, a zażenowanie z tego powodu dało się zobaczyć zaledwie na kilku twarzach. Nadal jednak na takie niewybredne ciosy nie bardzo umie odpowiadać Kancelaria, a już zupełnie nie umieją tego niektórzy politycy PiS, którzy, raczej ku utrapieniu Pałacu Prezydenckiego, starają się występować jako rzecznicy głowy państwa. Gdy słyszy się takie słowa obrony jak „prezydent nie pije z plastiku, zapewniam państwa”, to przypomina się powiedzenie „chroń mnie Panie Boże od przyjaciół…”. Z całej afery płynie jednak żelazny wniosek – niewybredne, emocjonalne, kpiarskie ataki na prezydenta, są w Polsce skuteczną metodą walki politycznej i Platforma Obywatelska będzie jeszcze nie jeden raz z tej metody korzystała, nie bacząc na takie drobiazgi jak niszczenie autorytetu
państwa. Nie napotka w tym ani na opór mediów, ani własnych działaczy. Nie widać bowiem, by prócz takich postaci jak Antoni Mężydło, jakoś to komuś mocno w Platformie przeszkadzało.
Ten spadek popularności Lecha Kaczyńskiego nie oznacza jednak, że to prezydent jest najgorzej ocenianym bohaterem sondaży. Niezmiennie od tygodni jest nim rząd Donalda Tuska. Choć ocena samego premiera w ciągu ostatnich dwóch tygodni nieco się poprawiła (o 1 punkt w ocenach pozytywnych, dwa punkty ubyło z ocen negatywnych ), a nawet o dwa procent przybyło ocen pozytywnych dla jego gabinetu, to nadal rząd PO-PSL jest w odczuciu Polaków najgorszy. Gorszy od prezydenta i sejmu. Mniej niż jedna trzecia Polaków ocenia rząd Tuska dobrze – 29%, a ponad dwie trzecie (68%) - negatywnie. To jednak nie ma najmniejszego znaczenia przy deklaracjach wyborczych. Na pytanie na kogo byś głosował, badany Polak odpowiada niezmiennie – na Platformę. Dziś to poparcie sięga 42 procent, to o dwa punkty więcej niż dwa tygodnie temu. Tymczasem PiS osuwa się w dół. Tym razem 15% Polaków deklaruje, że chce głosować na partię Jarosława Kaczyńskiego. To spadek o 4% w ciągu dwóch tygodni.
Polaryzacja sceny politycznej na PO i PiS służyła dotąd obu partiom. Platforma tworzy swoisty front jedności narodu anty-pis zapraszając w swe szeregi polityków z tak różnych stron jak Marian Krzaklewski czy Włodzimierz Cimoszewicz. PiS jednak, odwrotnie niż PO, nie mając oparcia w mediach i wstrząsany przez wewnętrzne rywalizacje oraz konflikty jest coraz słabszą i nieskuteczną opozycją. Gra w antypis i wszczynanie kolejnych awantur przynosi już plon tylko jednej stronie sceny politycznej – Platformie Obywatelskiej. Dzięki kolejnym awanturom nie tylko wbija w ziemię przeciwnika i rywala, ale też skutecznie zasłania to, co dzieje się pod jej rządami. Bo kto będzie zawracał sobie głowę kontraktami żony ministra Grada, gdy znacznie bardziej medialne są "małpki”?
Joanna Lichocka specjalnie dla Wirtualnej Polski