Trwa ładowanie...
20-02-2009 10:57

"Platforma nie będzie rządziła tak długo jak PZPR"

Poseł PiS Tadeusz Cymański powiedział w audycji "Gość Radia ZET", że Polska nie może być tylko dla bogatych, a Platforma nie będzie rządziła tyle co PZPR. - Ta "zabawa" kiedyś się skończy - dodał. Zaznaczył, że PO jest partią, która swoje zaplecze ma w "wielkim biznesie i w kasie", więc proponowane przez nią zawieszenie finansowania partii z budżetu państwa jest nieuczciwym ruchem.

"Platforma nie będzie rządziła tak długo jak PZPR"Źródło: PAP
d438tyx
d438tyx

: Panie pośle, zna pan jakieś nowe dowcipy o prezesie Kaczyńskim, bo moi koledzy Marek i Jarek znają tylko stare. : Uciekam w ogóle od zabawowych treści, bo co by nie mówić staram się zachować dobry humor i pogodę ducha, ale zbyt wiele poważnych jest spraw. I nawet ludziom wesołym, pogodnym trzeba w tej chwili się zająć sprawami bardzo poważnymi. : Czy smutek pana ogarnął, kiedy pan wczoraj słyszał z trybuny sejmowej, jak minister finansów krzyczy na prezesa pana partii? : Smutek to złe słowo, byłem zaskoczony, że – ja tu zawsze podkreślam jednak profesor, więcej się wymaga od profesorów, więcej się wymaga zdecydowanie – że sobie tak folgował, no absolutnie, tam było kilka stwierdzeń szyderczych... : Przepraszam, a magister może folgować? : W ogóle każdy człowiek powinien minimum kultury, zwłaszcza jeżeli to jest jeszcze, jak to mówią angielski profesor i szydzenie, kpiny, wywyższanie się przede wszystkim, pycha jest taką cechą w ludziach, która wywołuje, no o tym Klarysewie to mówię, że jeszcze się najpierw
pouczyć, pomijając już to, że członek rządu nie powinien rugać i pouczać parlamentarzystów. Jeżeli my nie zaczniemy dbać, niezależnie od ocen, bo wiemy co opinia publiczna uważa na temat sejmu, ale myślę, że to sami niszczymy młodą demokrację, niszczymy. : Tak, ale z drugiej strony czy nie uważa pan, że prezes Kaczyński, były premier, powinien wysłuchać ministra finansów. : Najlepiej byłoby żeby wszyscy byli obecni, zawsze tak powinno być, ale ta sprawa była wyjaśniona wczoraj. : Bo Prawo i Sprawiedliwość było strasznie zainteresowane kryzysem, a kiedy minister mówił, jakie ma pomysły i co chce zrobić, jak wygląda sytuacja, to prezesa nie było. : Pani redaktor, każdy ma prawo do własnych ocen, pani Gęsicka mówiła dlaczego prezesa nie było. : Z powodu alergii? : Jak ktoś nie chce, to nie uwierzy, cokolwiek byśmy powiedzieli. : Ale z powodu alergii? : Powiedziała właśnie w ten sposób, bo na sali sejmowej jest chłodno, można tam pójść zobaczyć, jak ktoś nie wierzy. : Chłodno jest? : Ale chcę powiedzieć, że to
jest ucieczka bardzo zręczna. : Ale proszę powiedzieć, to nie można poprosić służb żeby zmniejszyły klimatyzację. : Nie, tam nie ma problemu dla większości, natomiast są osoby, które w pewnych warunkach się czują gorzej i to są nieliczne osoby. Ja na przykład mogę nawet w lodówce siedzieć, ale nie wszyscy mogą, ja zresztą tego nie oceniam, bo nie jestem od oceniania i uważam, że to jest ucieczka w bok od głównego tematu. : Ja wiem, ale ja zauważyłam przez wiele lat, jak prezes Kaczyński, albo jak był premierem to siedział jednak, był w Sejmie i nie miał powodów, nie miał problemów. : Może się inaczej czuł, albo była inna klimatyzacja. : Wiem, że ma alergie na wiosnę, ale mamy środek zimy. : Pani redaktor, możemy jeszcze kilka minut pociągnąć sprawę klimatyzacji, natomiast mówmy o temacie numer jeden. : Nie, nie, nie, dobrze. : O temacie numer jeden, bo ucieczka jest teraz tematem, jest klimatyzacja i prezes Kaczyński, natomiast nikt nie chce rozmawiać o problemie największym, co wczoraj tak naprawdę
zaprezentował minister finansów z trybuny sejmowej? : Co? : Zero. : Zero. : Tak, niestety. Kalumnie i całą dyskusję, niestety cienkie jak dwie żyletki, przepraszam tam była woda, tam nawet nie było kisielu, tam nic nie było! To nie tylko moje rozczarowanie, ale wszystkich obserwatorów. To bardzo niepokojące i myślę – źle wróży, bo powinien, jak przystało na profesora, nie bacząc na tą nieobecność nawet, przedstawić, zaprezentować spokojnie, z klasą swoje propozycje. Przejrzałem dzisiaj poranną prasę i na czym polega cały problem. To nie jest prawdą, że jest Platforma i cały świat i PiS, który się upiera przy deficycie, albo mówiąc nieładnie i złośliwie przy druku pieniądza. Jest odwrotnie, jest samotna Platforma i większość ekonomistów, cały właśnie świat cywilizowany i PiS i SLD, ba nawet cichy koalicjant, który cichutko siedzi, a też ma swoje zdanie. I to jest charakterystyczne, że ultraliberalne stanowisko, a pani Lena Bobińska dzisiaj powiedziała, dokończę, powiedziała jedną rzecz... : Dobrze, ale ja
tylko powiem... : że nie ma jednej recepty na kryzys. : Nie ma, dlatego nie można przekładać recept, które powodują zwiększenie deficytu na Polskę, każdy kraj ma inną sytuację, Wielka Brytania, pomimo tego, że ma kryzys jest o wiele bogatszym krajem niż Polska. My mamy wielki dług zagraniczny, który musimy spłacać, pan wie o tym, prawda panie pośle. : Wiem. : Czy pan się zgadza z tym, co proponuje SLD żeby wprowadzić 40 proc. znowu, to państwo zlikwidowali, zmniejszyli podatki i podnieść składkę rentową, tak? : Pani redaktor podatki... : Ale proszę powiedzieć, czy tak, czy nie. : zostały zmniejszone przez wszystkich w parlamencie. : Tak, ale proszę powiedzieć, czy pan się zgadza z propozycją SLD zwiększenia podatku do 40 proc. : Nie zwiększenia. : Jak to nie? : Przywrócenia tego, co jest. : No właśnie, czyli zwiększenia. : To pani uważa, że osoby, które zarabiają 40 tysięcy, pani Monika Olejnik i pan... : Ale nie, ale ja się pana pytam, czy pan się zgadza z tym? : Ja myślę, że zgadzamy my się, przecież pani
nie ma innego serca. Czy pani ma odwagę wyciągnąć rękę po pieniądze, zarabiając dobrze, jako dziennikarz, w sytuacji, kiedy ludziom brakuje na zapłacenie rachunków za prąd. Pani Moniko, jesteśmy ludźmi? : Dobrze, to proszę powiedzieć dlaczego Prawo i Sprawiedliwość, kiedy mieliśmy 7 proc. PKB, nie zmniejszało deficytu budżetowego, nie myślało o tym, co może być na zaś, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość zmniejszyło składki rentowe. : Już pani powiem, od razu odpowiem. : Co to jest zmniejszenie do budżetu o kilkanaście miliardów, to proszę powiedzieć dlaczego państwo... : Nie kilkanaście, tylko 25. : 25 to pan, nie, nie, to jest koło 17 miliardów, to nie jest 25 składki rentowej. : Składka rentowa 7 proc. : To nie jest 25, to dlaczego państwo wtedy to robili, proszę powiedzieć. Nie myślał pan na zaś. : Nie, nie, nie, przepraszam bardzo, po pierwsze... : Czy pan poseł zrezygnuje z 400 złotych podwyżki, o które państwo walczą? : Już to zostało podjęte teraz w Sejmie. : Czy pan poseł zawiesi finansowanie z budżetu
państwa swojej partii? : Tego nie. : Dlaczego nie? : Dlatego, że... : Dlaczego pan nie jest solidarny z tymi, którzy nie mogą płacić za prąd. : Dlatego, że Polska nie może być tylko dla bogatych i Platforma nie będzie PZPR w Polsce, dlatego że ta zabawa się kiedyś, zabawa mówię z pewną ironią skończy, dlatego, że PO jest partią, która tak naprawdę swoje zaplecze ma w wielkim biznesie i w kasie. I to jest bardzo sprytny ruch, bardzo nieuczciwy, żeby w tej chwili uderzać w demokrację i takim ludziom, jak ja i innym, którzy nie mają bogatych biznesmenów u siebie w kieszeni, ani u nich na paseczku nie siedzą i to jest elementarne zagranie, najbardziej nieuczciwe, jakie słyszałem. : A to jest uczciwe mówienie komuś... : Jestem tym wzburzony. : ...ile ktoś zarabia, pan wie, ile ja zarabiam. Nie wie pan, naczytał się pan gazet, skąd pan może wiedzieć. : Nie, ale pani redaktor nie dotknąłem chyba czułej struny, ale na pewno nie jest pani biedna, ani ja. : A pan, też nie jest biedny, no właśnie. : Nie, ile to każdy
wie ile jest wyborców. : Skoro nie jesteście tacy biedni to zawieście finansowania swojej partii. : Pani redaktor, zawieszenie finansowania partii oznacza, że Platforma dalej kwitnie, niszczy konkurencję i otrzymuje oklaski od ludzi. To jest problem zastępczy. I jeszcze raz powtarzam – nieuczciwy. : Proszę powiedzieć, czuje się pan dobrze, komfortowo, kiedy pan przejeżdża ulicami i widzi pan billboardy z damami z pana klubu i z prezesem, kiedy państwo wydali pieniądze na billboardy, a nie podzielili się z tymi, którzy nie mają na prąd? : To nie są, to też jest bardzo pociągająca wypowiedź pani redaktor, ale też bym powiedział, niestety nie fair, pani redaktor, bo to nie są damy, tylko to są moje koleżanki... : Jeden i jeden. : To są posłanki wybrane do Sejmu, to wszystko jest uczciwe i legalne. : Ale posłanki wybrane do Sejmu nie mogą być damami? : No, ale to było lekko tak uszczypliwie. : No nie, no dama to nie jest uszczypliwe. : Zawsze pani mówi w ten sposób o posłankach, damy? : No dama to jest, a
dżentelmen to jest uszczypliwy. : Uciekliśmy od problemów głównych, bo Platforma ma puste magazyny, nie ma pomysłów. : Czy powinna być koalicja PSL i PiS na rzecz opcji walutowych, znaczy wyjaśnienia sprawy opcji walutowych? : Nie tylko PSL i PiS, ja myślę, że każdy komu zależy na wyjaśnieniu tej sprawy powinien się to włączyć. Ja miałem wczoraj może nie przyjemność, ale przykrą sytuację, bo miałem okazję zobaczyć jedną z taką umów, łącznie z prawnikami z Sejmu z kolegami, gdzie rzeczywiście, no ja chciałbym powiedzieć, jak byk napisane było, że jednak były przypadki, o co pani zresztą też w programie pytała swego czasu, że banki uzależniały, czyli miało to charakter presji, dyktatu praktycznie. : No tak : Albo podpiszesz opcję, na dodajmy na niekorzystnych dla siebie warunkach, albo... : nie dostaniesz kredytu obrotowego na przykład. : Dokładnie, dokładnie. : To tak, to się zgadzamy, ale jeżeli były sytuacje, że wchodził przedsiębiorca, jak do kasyna no to... : Pani redaktor tu nikt nie będzie kombinował,
widziały gały co brały, bo z drugiej strony asymetria umów to jedno, szantaż i presja to drugie, a świadoma gra, bo niektórzy w swoich spowiedziach w gazetach się przyznali, wiedziałem w co grałem. Ale nigdy nie przypuszczałem, że się może tak bardzo to odmienić. Ja to nazywam niebieską propagandą. Byłem w TV Biznes i mówię też posypcie głowy popiołem. Za tydzień jest Popielec zresztą, posypcie, bo ja się zajmuję różnymi sprawami, jako poseł, ale też śledzę kątem oka TV Biznes, Puls Biznesu, ale jest jeszcze puls życia też. I mówię do nich kto uprawiał tę propagandę, bo nie tylko dealerzy milczeli o ryzyku. Również programy mówiły – przewiduję, że kurs będzie się kształtował, ten optymistyczny, ta propaganda sukcesu sprawiła... : Dobrze, ekonomiści... : Oczywiście, eksperci : Oczywiście. : Ja nie mówię tu wina, ale odpowiedzialność. : Wie pan, ale przede wszystkim odpowiedzialność też jest Komisji Nadzoru Finansowego, która nie uprzedzała, to o co pytałam wicepremiera Pawlaka, skoro było wiadomo, że dochodzi
do takich praktyk. Jest również Polska Rada Biznesu, gdzie są przedsiębiorcy, trzeba było uprzedzać. : To jest jeszcze inny problem, natomiast każdy, kto twardo stoi na ziemi, każdy maturzysta i człowiek, który ma elementarz ekonomii wie, że z kursem jest tak i tak. : Bo co ludzi gubi? : Pieniądz jest korzeniem zła. : Chciwość, no właśnie. : To pani powiedziała, ja powiedziałem delikatnie, no ale każdy, ja też lubię, każdy lubi pieniądze, tylko zwróćmy uwagę, że są z tej lekcji gorzkie wnioski, ale na przyszłość warto wyciągać. I tutaj ulegli temu amokowi, tej atmosferze sukcesu i nikt nie brał pod uwagę, słuchaj, słuchaj stary, a co będzie jak to się odwróci? : A co będzie, jak to się odwróci? : I właśnie i teraz jest płacz i zgrzytanie zębów i ma pani rację, że w wielu przypadkach, bo to też nie można bezkrytycznie przyjmować, że to było tylko prawda straszne banki i skrzywdzeni. : I skrzywdzeni przedsiębiorcy. : Natomiast, ale trzeba problem podjąć, bo problem jest. Zwłaszcza w sytuacjach, które tutaj
opisaliśmy, a nawet jeżeli naiwność, ja w ogóle mam wiele żalu do w ogóle państwa, weźmy te wszystkie – jesteś gwarantowanym zwycięzcą, czy nawet – ktoś już kto ma doświadczenie to od razu kasuje, mercedes czeka, przedzwoń za darmo itd., powinno się to tępić, bo praktyki, które wykorzystują dobrą wiarę, naiwność, naiwność nawet... : No tak, ale to trzeba by zlikwidować reklamy, itd., to już : To trudny temat reklam, ale tam, gdzie mamy do czynienia z ewidentnym przykładem, zostawmy sprawy wątpliwe... : Wprowadzania w błąd, tak, tak, ma pan rację. : Tak. : A co pan powie na to, że jeden z banków, który grał na kursie złotego jest Goldman Sachs, a doradcą w Goldman Sachs jest Kazimierz Marcinkiewicz, były premier. : Czy był. : Nie, nie, jest. : Jest? Bez komentarza, przykre, tylko czy on im radzi, słuchajcie Polska jest dobrym krajem, o swoim państwie, czy sam fakt, że on pracuje w takiej firmie i doradza jest wystarczającą skazą, czy grzechem żeby potępić Marcinkiewicza? Nabroił dużo, za pazurki nam wszedł,
ale ta sprawa no rzuca pewien cień, może budzić wściekłość rodaków. : Co innego, gdyby zajmował się białym wywiadem, prawda? : No, nie chciałbym tutaj opatrzyć jeszcze innymi epitetami z kim pracuje i dla kogo pracuje, ale jednak, no straszne, skojarzenie jest fatalne. Bank się przyznał, że grał, nawet się cieszył, chciał zarobić 6 proc., zarobił 8, ile kasy ściągnął, naszych pieniędzy, no wściekłość, żal bezsilność i tu były premier, ten Kaziu, ale 27 proc. jak w dychę ma u ludzi, popierają go, niech pani to skomentuje. To jest dopiero numer. : Bo ludzie jeszcze nie wiedzą, że doradzał w tym banku. : Skandal obyczajowy, cała smutna historia, tabloidy itd., jego w ogóle przecenienie siebie, wyszedł na zewnątrz, ale teraz jeszcze, no pieniądze, trudno, ale nie chcę mówić źle. : Tu mi się przypomina, jak kanclerz Schroeder, jak przestał być kanclerzem znalazł się w gazociągu północnym, pamięta pan, tylko, że oficjalnie. : No, ale to oficjalnie, ale były kanclerz i też Niemcy tak cichutko, cichutko, bo to jest
dopiero skandal mi się wydaje w wymiarze europejskim, światowym, no polityk politykiem, ale kanclerz i to jeszcze tutaj na naszych oczach. Ale to wszystko są problemy i tematy ciekawe, ważne, ale kryzys : Ale czy nie sądzi pan, że służby specjalne, w końcu mamy służby specjalne, które powinny się zająć tym wszystkim, co się dzieje na rynku walutowym, tym kto wiedział wcześniej, kto mógł grać? : Pani redaktor, nasze służby są dobre, niezłe, może będą jeszcze lepsze, ale co nasze służby, przy całym szacunku, przy FBI, CIA, tam nikt nie wyczaił takiego numeru, jak w Stanach Zjednoczonych, szok. Ten szef amerykańskiego banku, prawda, legenda, wyrocznia ze skruszoną głową, poniżoną mówi, taki przyznaję, że się myliłem. : Greenspan. : Oczywiście. : A teraz Greenspan nam proponuje, wie pan co nam proponuje, nacjonalizację banków. : Więc ja, nigdy nic nie, przyszłość jest niejasna, ekonomia jest trudną nauką, ale ja zwracam uwagę na jedno, nie ma jednej recepty i to dzisiaj, tu nie dokończyłem w tamtej części, bo
czas na poganiał, nie ma jednej recepty na kryzys i nikt nie posiadł i nie zjadł wszystkich rozumów, my również. Ale pytanie czy właśnie szukać kompromisu i różnych rozwiązań otwierać się na nie i kto ma rację, pani Lena Bobińska czy premier przed lustrem, bo Platforma w ogóle nie podejmuje merytorycznej dyskusji na temat innych propozycji pomysłów. Dzisiaj dziennikarze jeszcze nie ostygła atmosfera po wczorajszej dyskusji, a już dzisiaj na czynniki pierwsze, ja pracowałem w banku 10 lat, powiedzieć, że pomożemy tym, którzy stracą pracę jest łatwo. Ale proszę mi wierzyć... : Ja wiem, ale lepiej powiedzieć niż nie powiedzieć i, że są starania, a nie zostawimy – to tak jakby pan powiedział, że nie pomoże pan tym, którzy wpadli w opcje walutowe. I też nie wiadomo, ale tutaj : Nie, nie, precyzja nawet : Ale tutaj też jest nieprecyzyjne, bo nie wiadomo czy będzie można, czy prawo pozwoli, ble, ble, konstytucja, więc to jest tak, też są obiecanki. : Prawdziwy horror, ale bajer : Obiecanki. : Ale bajer, bajer,
zwłaszcza dziennikarze i my z tego żyjemy w jakimś stopniu, to nie jest problem powiedzieć, ale zrobić coś. : Tak i jeszcze na koniec chciałam powiedzieć panu posłowi, że ja żyję z pieniędzy komercyjnych, a nie publicznych. : Ależ panią dotknąłem, pani redaktor, pani redaktor nie było to moją intencją. : To nie chodzi o dotknięcie, tylko to było strasznie personalne i chciałam powiedzieć, że to nie są pieniądze publiczne, tylko komercyjne. : Ale postawiłem się w jednym szeregu z panią, pani redaktor w jednym szeregu i to, czy to są komercyjne, czy państwowe w sensie podatków – sto złotych od państwa i sto z TVN wygląda tak samo, przy podatku.. : Zupełnie inaczej wygląda sto : Są gorsze pieniądze, są lepsze. : Są z Sejmu, bo to są publiczne i sto w sprawie finansowania partii, bo to też są publiczne. : Nie jestem Balcerowiczem, ale źródłem tych pieniędzy zawsze ostatecznie jest podatnik, bo te pieniążki, które tu, w prywatnej firmie pani otrzymuje pochodzą z reklam. A reklamy pochodzą od firm, a firmy mają z
tego, że ludzie kupują i pracują. : No oczywiście... : Praprzyczyną dochodu jest praca ludzka. : bo początek ma Adam i Ewa, a na początku był Pan Bóg., : OK i to jest dobry moment żeby to zamknąć. : Dziękuję bardzo, Tadeusz Cymański

d438tyx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d438tyx
Więcej tematów