Planują "wykiwać" władze Warszawy i zbudować łuk triumfalny w rzece
Szczegóły projektu zdradził Jan Pietrzak. Aby pozbyć się problemów z brakiem gruntu, pomysłodawcy chcą wybudować wysoki na dwieście metrów pomnik w nurcie Wisły. Łuk triumfalny upamiętniać będzie Bitwę Warszawską.
Jan Pietrzak rozmawiał z Jackiem Karnowskim w telewizji wPolsce.pl.
Pomnik w nurcie rzeki
- Nie chcą przyznać terenu. Działki mają na handel, a nie na pomniki - denerwuje się podczas dyskusji Jan Pietrzak. Potrzebę budowy łuku motywuje faktem, że w stolicy nie ma pomników upamietniających polskie zwycięstwa.
Pomysłodawcy znaleźli jednak wyjście z tej sytuacji. - Chodzi o to, aby wykiwać władze Warszawy i zbudować ten łuk w nurcie Wisły - tłumaczy Jan Pietrzak. Zdradził, że autorem pomysłu jest architekt Marek Skrzyński, współpracownik Towarzystwa Patriotycznego. Architekt zauważył, że budując pomnik w nurcie rzeki, będą mniej zależni od miasta, a bardziej od ministerstwa środowiska.
Przerośnie większość Warszawy
Jan Pietrzak zapowiada, że pomnik może mieć nawet dwieście metrów wysokości. Dzięki temu byłby o dwadzieścia metrów wyższy niż Pałac Kultury i Nauki bez iglicy.
- Pomnik nawiązuje bardzo do polskiej historii i architektury - zachwala projekt Pietrzak.
Jacek Karnowski podsunął również pomysł, aby łukiem triumfalnym spiąć oba brzegi Wisły. Zaznaczył, że na świecie takie łuki istnieją, a jeden z nich znajduje się w Sydney.
Bez wsparcia władz
Rozmówcy nie mają złudzeń. Władze Warszawy nie będa ułatwiać budowy łuku. Karnowski zauważa, że o wsparcie można poprosić inne organizacje, na przykład Polską Fundację Narodową. Budowa pomnika miałaby zostać ukończona na obchody 100-lecia Bitwy Warszawskiej, czyli do sierpnia 2020 roku.
źródło: wpolsce.pl