PolskaPiS do Tuska: make peace, not war

PiS do Tuska: make peace, not war

Jako "zaskakujące i przykre" określił słowa Donalda Tuska o Jarosławie Kaczyńskim rzecznik jego sztabu wyborczego Paweł Poncyljusz. Jego zdaniem takich słów nie powinien używać premier rządu. - Panie premierze, "make peace, not war" - zaapelował polityk PiS.

PiS do Tuska: make peace, not war
Źródło zdjęć: © WP.PL | Konrad Żelazowski

26.06.2010 | aktual.: 26.06.2010 20:14

Poncyljusz spotkał się z dziennikarzami w sobotę, po wypowiedzi premiera Donalda Tuska o Jarosławie Kaczyńskim podczas Krajowej Konwencji PO. Premier powiedział tam m.in., że konkurent Bronisława Komorowskiego chce zdobyć władzę na fundamencie kłamstwa.

- To były słowa i agresywne i aroganckie. Takich słów nie powinien używać premier rządu - powiedział Poncyljusz. - Słowa Tuska wskazują bardzo jasno, że nerwowo w sztabie wyborczym Bronisława Komorowskiego i o krok jest od tego, by Jarosław Kaczyński został prezydentem - stwierdził.

Poncyljusz spotkał się z dziennikarzami przy skrzyżowaniu ul. Pięknej i Johna Lennona, nawiązując do słów Tuska na konwencji. Premier powiedział wówczas o Jarosławie Kaczyńskim: - Możemy się spodziewać, że ten sam polityk zamówi przez internet, obowiązkowo zamówi, płytę Beatlesów, bo przecież nie U2.

- Spotykamy się przy ul. Johna Lennona, a to John Lennon śpiewał w 1973 roku "make peace, not war - podkreślił Poncyljusz. - Panie premierze, "make peace, not war", bo Polska jest najważniejsza - zaapelował polityk PiS.

Powiedział, że Jarosław Kaczyński, tak również jak Prawo i Sprawiedliwość jest gotowe do współpracy. - Rząd ma problemy ze zmierzeniem się z problemami służby zdrowia, ze zmierzaniem się z budową autostrad, z wydawaniem funduszy europejskich. Ale to usiądźmy i rozmawiajmy. Ta propozycja jest wciąż aktualna - podkreślił.

Premier Donald Tusk na Konwencji powiedział także o Kaczyńskim: - Tak, jak kiedyś Andrzejowi Lepperowi mówił, że jest przestępcą, później, kiedy pragnienie władzy zwyciężyło, zrobił go wicemarszałkiem Sejmu i wicepremierem i mówił, że jest wymarzonym koalicjantem, a później, kiedy się znowu odwidziało, usiłował go wsadzić do więzienia.

- Bronisław Komorowski nie stanie tutaj przed wami i nie powie, że od kołyski był lewicowcem. Ale też nie napuści na was służby mundurowe po to, żeby was wsadzić do więzienia wtedy, kiedy już władzę zdobędzie - powiedział premier. Według niego Jarosław Kaczyński nie daje tej gwarancji, bo zawsze robił wszystko, żeby mieć władzę, zawsze był gotów do każdej deklaracji, żeby mieć władzę.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)