Trwa ładowanie...
03-10-2012 19:19

Piotr Walentynowicz: nie mamy wątpliwości ws. rozpoznania ciała babci

- W sprawie rozpoznania ciała mojej babci nie mamy żadnych wątpliwości - zapewnia wnuk Anny Walentynowicz, Piotr w wywiadzie dla portalu stefczk.info. Jak tłumaczył, jego tata poznał ciało babci po twarzy i wskazał także ślady blizn pooperacyjnych. - Jest to w protokole. Te blizny były w czasie rozpoznania w Moskwie, a ciało ekshumowane w Gdańsku nie miało tych blizn. Te blizny były na ciele ekshumowanym w Warszawie z grobu rodziny Walewskich. To oznacza, że to nie my się pomyliliśmy - stwierdził.

Piotr Walentynowicz: nie mamy wątpliwości ws. rozpoznania ciała babciŹródło: PAP, fot: Tytus Żmijewski
dz40rl5
dz40rl5

Wnuk Anny Walentynowicz zwraca uwagę, że należy zapoznać się także z zeznaniami rodziny Teresy Walewskiej - Przyjałkowskiej. - Z tego, co wiem, im najpierw przedstawiono do rozpoznania ciało mojej babci. I oni bez problemu rozpoznali, że to nie jest ich krewna, tylko, że to jest Anna Walentynowicz. Skoro obcy ludzie rozpoznali moja babcię, to o jakiej pomyłce rodziny my mówimy? - zastanawia się. Jego zdaniem jest to dowód na to, że "prokuratura jest w błędzie".

Wnuk Walentynowicz przyznał także, że oświadczenie prokuratury, która zdecydowała, że nie będzie śledztwa ws. zamiany ciał, bo to rodziny pomylił się przy identyfikacji, jest dla niego "nie do przyjęcia". Zapewnił także, że jego rodzina "nie zostawi tego w ten sposób i wykorzysta wszystkie możliwe środki prawne, by prawda w końcu wyszła na jaw".

Wnuk Walentynowicz zaznaczył, że słowo "przepraszam", które padło z ust premiera nic dla jego rodziny nie znaczy. Wyjaśnił, że nie oczekują słów, ale działania. - Śledztwa, które wyjaśni, kto zawinił. Pomyłki są faktem. Teraz chcemy się dowiedzieć, kto je popełnił i czy były one wynikiem niekompetencji, niewiedzy, czy czegoś innego. Nie może być tak, że wokół nas ludzie, którzy sprawują władze są wciąż niewinni i nie ponoszą żadnych konsekwencji - podkreślił.

- Gdyby okazało się, że decyzja pana Seremeta o niewszczynaniu śledztwa i uznaniu za winnych pomyłki nas była wiążąca i ostateczna, to mielibyśmy koniec demokracji, a początek dyktatury - dodał.

dz40rl5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dz40rl5
Więcej tematów