Pilne posiedzenie ONZ. "Prawdopodobnie Sikorski"
Na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, zwołanym na prośbę Estonii, Polskę prawdopodobnie będzie reprezentował Radosław Sikorski - przekazał Marcin Przydacz. Spotkanie ma związek z naruszeniem estońskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie myśliwce.
Co musisz wiedzieć?
- Nadzwyczajne posiedzenie RB ONZ odbędzie się na prośbę Estonii po incydencie z rosyjskimi myśliwcami MiG-31, które naruszyły estońską przestrzeń powietrzną.
- Radosław Sikorski prawdopodobnie będzie reprezentował Polskę podczas tego spotkania, jak poinformował prezydencki minister Marcin Przydacz.
- Estońskie służby potwierdziły, że rosyjskie myśliwce przebywały w ich przestrzeni powietrznej przez 12 minut, nie nawiązując łączności z kontrolą ruchu lotniczego.
Dlaczego Estonia zwołała posiedzenie RB ONZ?
Na prośbę Estonii, Rada Bezpieczeństwa ONZ zwołała nadzwyczajne posiedzenie. Powodem jest naruszenie estońskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie myśliwce MiG-31. Jak podaje estońskie MSZ, incydent miał miejsce w pobliżu wyspy Vaindloo na Zatoce Fińskiej. Myśliwce nie miały planów lotu, a ich transpondery były wyłączone.
Kto będzie reprezentował Polskę na posiedzeniu?
Prezydencki minister Marcin Przydacz poinformował, że Polskę prawdopodobnie będzie reprezentował wicepremier i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Przydacz wyraził nadzieję, że polski przedstawiciel aktywnie zabierze głos podczas obrad. Dodał również, że w przypadku Rady Północnoatlantyckiej Polskę reprezentować będzie stały przedstawiciel RP przy NATO.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Polska zobaczyła, że nie on rządzi". Wipler uderza w Trzaskowskiego
Jakie są reakcje na incydent z rosyjskimi myśliwcami?
Estońskie służby potwierdziły, że rosyjskie myśliwce przebywały w ich przestrzeni powietrznej przez 12 minut, nie nawiązując łączności z kontrolą ruchu lotniczego. Minister Przydacz odniósł się także do wcześniejszej wymiany zdań z rzecznikiem MSZ na temat wizyt prezydenta i ministra Sikorskiego w Nowym Jorku. Podkreślił, że nie było tradycji wspólnego przelotu prezydenta i ministra, a obecne zarzuty traktuje jako próbę wywołania skandalu.