Piłka nożna: David Ginola - Zdobywca wspaniałych goli

- Tottenham Hotspur nie jest klubem wyprzedającym zawodników, wręcz odwrotnie my kupujemy piłkarzy– stwierdził prezes Alan Sugar. - Sprzedaż Davida Ginoli nie była podyktowana złą kondycją finansową klubu – on po prostu nie pasuje do obecnej koncepcji gry „Spurs”. Prezes tłumaczył również rozwścieczonym kibicom kulisy negocjacji z piłkarzem. Ginola postawił żądania mówiąc grzecznie wygórowane, chciał dwa mercedesy, jeden dla siebie, drugi dla żony i dom z sześcioma sypialniami. W ostateczności byliśmy skłonni spełnić jego wymagania, decydujący głos w tej sprawie miał jednak George Graham, który uznał, że nie potrzebuje Ginoli. Ostatecznie piłkarz dogadał się z bossami Aston Villi i transfer, którego wartość opiewa na 3 miliony funtów, został sfinalizowany. Ginola zarabiać będzie 40 tys. funtów tygodniowo. Francuz przyszedł do zespołu Tottenhamu z Newcastle United, był wtedy tańszy o pół miliona funtów. Transakcja z klubem z Birmingham biorąc pod uwagę to, że
piłkarz ma już 33 lata opłaciła się więc szefom „Spurs”.
- Nie wiem dlaczego tak się stało, że przestałem być potrzebny w Tottenhamie, zrobiłem przecież dla tego klubu tak wiele. Najgorsze jest jednak to, że dowiedziałem się o tym z drugiej ręki, będąc na wakacjach. Zrujnowało to wszystkie moje plany. Przeprowadzka do Birmingham dla mojej rodziny też nie jest sprawą łatwą. Miałem kilka propozycji z klubów tureckich i amerykańskich, ale zdecydowałem się zostać w Tottenhamie, a tu nagle takie wiadomości. Menedżer Aston Villa John Gregory zapewnił mnie jednak o tym, że będę pierwszoplanową postacią w jego zespole. To cieszy po tym jak potraktowano moje zasługi w Londynie.
David Ginola jest z pewnością jednym z największych talentów piłkarskich końcówki wieku. W Anglii pojawił się po czterech wspaniałych sezonach rozegranych w barwach Paris Saint Germain. Francuz trafił do Newcastle United za 2,5 mln. dolarów. Pierwszy sezon w drużynie, którą prowadził wówczas późniejszy selekcjoner reprezentacji Anglii Kevin Keegan był najlepszy w karierze Ginoli. Zagrał 34 spotkania ligowe co jest swoistym rekordem jeśli chodzi o zawodnika debiutującego w tak twardej lidze jak angielska. Był głównym autorem zdobycia przez zespół „srok” wicemistrzostwa Anglii.

Jedyne co można zarzucić Francuzowi to zbyt mała ilość zdobytych bramek. Wtedy to przylgnęło do niego określenie, że jest to „zdobywca wspaniałych goli”, ale nie „wspaniały zdobywca goli” jakim miał być w zamierzeniach Keegana. W Tottenhamie był uwielbiany przez kibiców przede wszystkim za swój ofensywny styl gry ale także za to, że był popularnym modelem. Trenerzy cenili jego umiejętności
jako napastnika, ale zarzucali mu kompletne ignorowanie zadań defensywnych. Mimo tego, że Ginola został uznany dwukrotnie z rzędu piłkarzem roku w Anglii (98,99) nie zalicza się go w tej chwili do pierwszego składu gwiazd wszechczasów Tottenham Hotspur.
Zdaniem wielu fachowców nie jest to sprawiedliwe i w przyszłości kiedy już opadną emocje Ginola znajdzie się w tej jedenastce. Na pewno nie byłoby to wstydem dla Osvaldo Ardilesa, Jimmy’ego Greavsa i Glenna Hoddle’a czy Paula Gascoigne’a.
Tomasz Burnos

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)