Pedofilskie bajki rzecznika
Rzecznik prezydenta Kołobrzegu Piotr Iwański zamieścił w Internecie bajki o treści pedofilskiej. Sprawą zajęła się już policja.
01.02.2007 16:16
Jak informuje www.kol24h.pl sam rzecznik mówi o "metaforze dojrzewania pozbawionej kontekstu erotycznego", wielu dopatruje się w nich podtekstu perwersyjno – pedofilskiego.
Prezydent Janusz Gromek zwrócił się z prośbą o zrecenzowanie amatorskich utworów rzecznika pod kątem ewentualnego zagrożenia propagowania treści niezgodnych z Regulaminem Pracy Urzędu oraz Kodeksu Etycznego Urzędu Miasta, a także zagrażającymi naruszeniem ogólnie przyjętych norm społecznych.
Po otrzymaniu recenzji prezydent podejmie dalsze decyzje w tej sprawie. Rzecznik jest na obecnie na urlopie bezpłatnym do wyjaśnienia całej sytuacji.
Oto fragment „Bajka o dwóch kroplach”: "Marcjanna zrobiła się nowa. Poczuła ciepło w żebrach, jak wtedy, gdy brała prysznic, ale tym razem inaczej, bo w środku. I w środku coś pęczniało. Ciepło i słodko. Z malutkich dwóch piegów na piersiach, zaczęły rozkwitać kwiaty. Z lewej pachniała bzem a z prawej chryzantemami. Tak jak jesienią i wiosną, gdy obie pory roku leżą przytulone pod jabłonią. Marcjanna spojrzała w dół. Siedziała na łóżku i w nocy. Tato już ją podrapał. Miała zielone skarpetki i błękitne bokserki. Lubiła być kolorowa. Zaś dzisiaj do morskości dodały się jeszcze wonności i kwiatowości. Dwie miękkie kiście płatków. Były dość ciężkie lecz miłe. - Chyba są moje - pomyślała Marcjanna. - Sprawiają mi przyjemność tym swoim kołysaniem. W dodatku ładnie pachną. - Ciekawe, czy Jednorożce lubią te kwiaty na mnie ? - Mhm - zamruczał jeden i dalej słuchał, jak włoski Marcjanny rosły. - Och, Jednorożcu ? Już jesteś ? - Marcjanna zdziwiona rozglądała się po pokoju, ale wszędzie widziała tylko rozbrykane
cienie księżyca. - Ja jeszcze nie dorosłam. - A może to już ? - pomyślała i zapytała się w noc - Chciałbyś je troszkę poskubać ? - Mhm - zamruczał znów Jednorożec i dotknął chrapami łydki. Oddechem ciepłym jak słońce rozgarniał rosnące włoski, niczym letni wiatr czeszący złote zboże. A potem podniósł głowę. Spojrzał na zachwyconą Marcjannę pięknymi, niebieskimi jak woda oczami. I wtedy go zobaczyła. - To dziwne - pomyślała - nie mogę się przestać uśmiechać. Jednorożec powoli, bardzo powoli, zaczął skubać Marcjannę w płatki."